– Chcielibyśmy, żeby w najbliższych miesiącach, czyli do września ta kwestia została wyjaśniona – zapowiedział Mikołaj Budzanowski, wiceminister skarbu. To z kolei zależy od tego, czy rząd Litwy zdąży do tego czasu odbudować tory kolejowe, którymi rafineria taniej transportowała paliwa. W 2008 roku państwowe Koleje Litewskie rozebrały bowiem i do dzisiaj zwlekają z odbudową części torów na trasie umożliwiającej krótszy i tańszy transport paliw z litewskiej spółki Orlen Lietuva na Łotwę.

Jak wyjaśnił Budzanowski, w marcu litewski rząd zadeklarował, że odbuduje tory, ale potrzebuje na to trzy lata. – Nie zgadzamy się z argumentacją rządu, który twierdzi, że potrzebuje na odbudowę 19 km torów aż tyle czasu – dodał, podkreślając, że rozebranie tego samego odcinka torów zajęło przecież kilka dni. W efekcie rozmów polska strona uzgodniła z litewską, że na odbudowę torów Litwinom wystarczy pięć miesięcy i że we wrześniu mają być one gotowe.

– Nie będziemy tylko czekać do września. Mam nadzieję, że w niedługim czasie, już za kilka tygodni będzie wiadomo, czy jest jakikolwiek ruch po drugiej stronie – powiedział Budzanowski.

W 2006 r. rosyjski Transnieft zawiesił dostawy ropy do Możejek, co tłumaczył awarią odcinka ropociągu Przyjaźń, którym rosyjska ropa płynęła do rafinerii przejętej przez PKN Orlen. Obecnie ropa jest dostarczana do rafinerii Orlen Lietuva tankowcami i koleją, co pogorszyło sytuację finansową rafinerii.

[i]Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki [mail=m.lemanska@rp.pl]m.lemanska@rp.pl[/mail][/i]