Początkiem Unii Europejskiej było porozumienie energetyczne – Europejska Wspólnota Węgla i Stali. Ale przez 60 lat o tym zapomniano. Dziś przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek próbuje rozpropagować idę wspólnoty energetycznej. Pozyskał do tego postacie kluczowe dla integracji europejskiej. Jacques Delors, były wieloletni przewodniczący Komisji Europejskiej, a także Tommaso Padoa Schioppa, były minister finansów Włoch i członek pierwszej Rady EBC. Obaj wymyślili i współtworzyli strefę euro. Dziś popierają współpracę w dziedzinie energii.
Zdaniem Padoa Schioppa obecna sytuacja oddania strategii energetycznej w ręce pojedynczych państw ogranicza rozwój UE.
– Pogarsza jej bezpieczeństwo międzynarodowe oraz ogranicza możliwości działania na arenie międzynarodowej – mówił wczoraj Padoa Schioppa.
O tym, jak zmienić sytuację, mówi raport przygotowany pod patronatem organizacji Notre Europe, której szefem jest Jacques Delors. Pomysły zawarte w raporcie są ambitne, ale były szef KE wie, że nie da się tego osiągnąć od razu. – Można zastosować rozwiązania sprawdzone przy tworzeniu strefy Schengen i euro. Zaczynamy w mniejszej grupie, a potem dołączają kolejni zainteresowani, widząc pozytywne efekty – uważa Delors.
Konkretne dziedziny takiej wzmocnionej współpracy podawał Jerzy Buzek. – Zacznijmy od grup zakupowych, które wspólnie negocjowałyby kontrakty gazowe na rynkach światowych. Teraz kraje UE konkurują między sobą – mówił Buzek. Współpraca mogłaby też dotyczyć połączeń sieciowych oraz wspólnych projektów w dziedzinie badań i rozwoju. Ostatecznie ambitny projekt miałby nawet doprowadzić do stworzenia Europejskiej Wspólnoty Energetycznej, z własnym traktatem. Politycy ambitnie liczą, że tak jak deklaracja Schumana wydana w 1950 roku doprowadziła do uzgodnienia już siedem lat później traktatów rzymskich, tak deklaracja Buzka i Delorsa da konkretne efekty w postaci wspólnoty energetycznej.