Kończą się rezerwy firm w walce z kryzysem

Tylko nieliczne firmy suchą nogą przeszły przez dotychczasowe zamrożenie gospodarki. A pozostałe wykorzystały już większość prostych sposobów walki ze spadkami sprzedaży.

Aktualizacja: 18.05.2020 17:17 Publikacja: 18.05.2020 16:47

Kończą się rezerwy firm w walce z kryzysem

Foto: Adobe Stock

Rezygnacja z obcych usług, wykorzystanie zaległych urlopów, cięcia premii, benefitów i redukcja czasu pracy - to najbardziej popularne metody, po jakie sięgały firmy w pierwszych tygodniach kryzysu pandemii w marcu i w kwietniu. Jak wynika z badania, które Business Centre Club wraz z firmą 4 Business & People przeprowadziły na przełomie kwietnia i maja wśród 600 przedsiębiorstw. Aż 82 proc. z nich zakończyło kwiecień z przychodami niższymi niż rok wcześniej, przy czym w dwóch trzecich firm ten spadek przekroczył 15 proc.

Dostawcy usług tracą

Kryzys zmusił firmy do cięć kosztów i szukania sposobów na poprawę płynności, z którą co trzecia ma dzisiaj problemy. 70 proc. badanych przedsiębiorstw zmniejszyło udział usług obcych, albo przełożyło je na później, a 30 proc. w ogóle z nich zrezygnowało - przyczyniając się tym samym do zwiększenia problemów na rynku pracy, bo wiele usług zewnętrznych świadczyli specjaliści czy fachowcy na tzw. samozatrudnieniu. Co czwarta firma przyznaje, że opóźnia należne płatności. To pomaga poprawić jej płynność, ale zwiększa problem zatorów płatniczych.

Czytaj także: Tarcza Finansowa PFR. Nie tak prosta jak wniosek o 500 plus 

Z kolei w obszarze HR na pierwszy ogień poszły rezerwy urlopowe; 59 proc. przedsiębiorstw zaleciło pracownikom wykorzystanie zaległych urlopów. Nieco mniej, bo 41 proc. firm obcięło benefity i premie (tym bardziej, że często zależą one od wzrostu sprzedaży). Co czwarta zredukowała czas pracy w kwietniu a niewiele mniejsza grupa obniżyła pensje, czyli wynagrodzenia zasadnicze. Tym bardziej, że połączenie cięć pensji i czasu pracy to jedno z rozwiązań wspieranych przez tarczę antykryzysową.

Ostrożne zwolnienia i nowe rekrutacje

Tarcza miała odwieść firmy od cięć zatrudnienia, co tylko częściowo się udało - 25 proc. firm dotkniętych spadkiem przychodów zmniejszyło liczbę pracowników, przy czym 20 proc. zwalniało tych na umowach cywilnoprawnych (na zlecenia i o dzieło), a 11 proc. zmniejszyło zatrudnienie etatowe. Niewiele mniej firm (9 proc.) wolało wysłać ludzi na bezpłatne urlopy.

Jak zwraca uwagę Katarzyna Lorenc, ekspertka BCC ds. rynku pracy i prezes 4 Business & People, z badania wynika, że redukcje zatrudnienia to ostateczne rozwiązanie, po które firmy sięgają ostrożnie. Optymistycznym sygnałem dla osób szukających pracy jest fakt, że 14 proc. firm dotkniętych spadkiem obrotów zwiększyło zatrudnienie. Rekrutacji było jednak więcej, bo 22 proc. badanych zmieniało skład załogi szukając nowych kompetencji.

Rezygnacja z obcych usług, wykorzystanie zaległych urlopów, cięcia premii, benefitów i redukcja czasu pracy - to najbardziej popularne metody, po jakie sięgały firmy w pierwszych tygodniach kryzysu pandemii w marcu i w kwietniu. Jak wynika z badania, które Business Centre Club wraz z firmą 4 Business & People przeprowadziły na przełomie kwietnia i maja wśród 600 przedsiębiorstw. Aż 82 proc. z nich zakończyło kwiecień z przychodami niższymi niż rok wcześniej, przy czym w dwóch trzecich firm ten spadek przekroczył 15 proc.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Wada respiratorów w USA. Philips zapłaci 1,1 mld dolarów
Biznes
Pierwszy maja to święto konwalii. Przynajmniej we Francji
Biznes
Żałosne tłumaczenie Japan Tobacco; koncern wyjaśnia, dlaczego wciąż zarabia w Rosji
Biznes
„Nowy gaz” coraz mocniej uzależnia UE od Rosji. Mocne narzędzie szantażu
Biznes
„Rzeczpospolita” po raz drugi przyzna — Orły ESG
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO