Jak dowiedziała się „Rz” w ubiegłym tygodniu Marek Sawicki, minister rolnictwa, zaproponował przedstawicielom działającej przy jego resorcie Rady Gospodarki Żywnościowej przygotowanie wytycznych do ustawy regulującej współpracę dostawców i sieci handlowych. – Zamierzamy przedstawić je do końca sierpnia 2010 r. – mówi Andrzej Gantner, dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności, jednej z organizacji branżowych zrzeszonych w RGŻ.
Branża spożywcza opowiadała się za ustawowym uregulowaniem współpracy z sieciami, zanim pojawił się pomysł stworzenia kodeksu dobrych praktyk handlowych. Dokument został opublikowany w maju tego roku. Zapisy w nim zawarte, w przeciwieństwie do ustawy, musiałyby być przyjmowane przez firmy dobrowolnie. Do Ministerstwa Gospodarki, gdzie powstał dokument, wpłynęło tak wiele krytycznych uwag, że nadal nie wiadomo, jaki będzie jego ostateczny kształt.
Polskie firmy spożywcze zamierzają oprzeć się na obowiązującej już ustawie węgierskiej. – Nie ma w niej bowiem zapisów, które dyskryminowałyby sieci lub dostawców – podkreśla Andrzej Gantner.
Pomysły, które niedługo trafią do Ministerstwa Rolnictwa, idą w kierunku, którym zainteresowany jest także resort gospodarki. Jak już informowała „Rz”, także w nim szykowany jest projekt ustawy, która ma uregulować wszelkie opłaty dodatkowe pobierane przez sieci. Z naszych informacji wynika, że dokument ma być gotowy jeszcze przed jesiennymi wyborami samorządowymi. Biuro prasowe resortu wyjaśnia, że decyzja o rozpoczęciu prac nad projektem nie zapadły.
– Ustawa ma sens, ponieważ nieporozumienia, do których dochodzi pomiędzy sieciami handlowymi a dostawcami, są bardzo zbliżone bez względu na to, czy są to producenci żywności, materiałów budowlanych czy odzieży. Dotyczą one zazwyczaj terminów i egzekwowania płatności, wielkości dostaw oraz narzucania cen przez handlowców – mówi Iwona Wójcik-Nikitiuk, radca prawny, która reprezentuje m.in. spółki z branży spożywczej i budowlanej.