DCNS nie wyklucza też ściślejszych związków z gdyńską stocznią. Warunki inwestycji negocjuje z Francuzami właściciel gdyńskiej spółki — Agencja Rozwoju Przemysłu. — Gdyby francuska grupa Direction des Constructions Navales Servises z Cherbourga budująca lotniskowce, okręty podwodne, najnowsze europejskie fregaty fremm i uderzeniowe desantowce mistral zainwestowała w SMW mielibyśmy w okrętowej branży nową jakość. Francuzi dysponują najnowszymi technologiami i mogliby otworzyć polskiej stoczni dostęp do zamówień na globalnym rynku — uważa Janusz Walczak ekspert w dziedzinie morskiego bezpieczeństwa.
Właściciel stoczni Agencja Rozwoju Przemysłu, która ma 99 proc. udziałów w gdyńskiej spółce pilnie strzeże informacji o negocjacjach z DCNS. — Rozmowy z francuską korporacją nie zostały ostatecznie zamknięte — tłumaczy Roma Sarzyńska rzecznik agencji. Podkreśla przy okazji, że rozmowy toczą się w delikatnym momencie, gdy stocznia przygotowuje się do zawarcia układu upadłościowego, a program naprawy firmy wykonywany przez obecny zarząd jest na bieżąco weryfikowany przez nadzorcę sądowego. — ARP wstępnie zadeklarowała przystąpienie do układu — mówi Sarzyńska.
Roman Kraiński prezes gdyńskiej stoczni, która wznawia właśnie budowę wartej ok.1, 3 mld zł najnowszej polskiej korwety gawron, naprawia kolejne okręty i ma w kraju wyłączność na remonty okrętowych systemów walki, nie ukrywa, że francuski impuls pomógłby wydobyć firmę z tarapatów. — DCNS gotowy jest uruchomić w Gdyni produkcję okrętów podwodnych skorpene o klasycznym napędzie i zapewnić technologie ich serwisowania i modernizacji na kilka następnych dekad. — Uzgodnienia w tej sprawie są bardzo zaawansowane — mówi. Francuzi rozważają też udostępnienie technologii budowy nowoczesnych niszczycieli min o kadłubach z laminatów.
— Francuska oferta jest dla sztandarowej polskiej stoczni odpowiedzialnej za sprawność techniczną floty wojennej RP bardzo atrakcyjna — przyznaje Stanisław Wziątek (SLD) szef sejmowej komisji obrony narodowej. Posła Wziątka niepokoi jednak fakt, że Francuzi w zamian za inwestycje oczekiwaliby uprzywilejowanych zamówień od polskiej marynarki.
— Nie mielibyśmy nic przeciwko kapitałowemu wejściu DCNS do gdyńskiej Stoczni gdyby inwestorzy zagwarantowali wieloletnie warunki do remontów, obsługi i modernizacji polskiej floty wojennej — mówi Marcin Idzik wiceminister obrony narodowej ds. modernizacji sił zbrojnych. W tym roku stocznia za wykonane prace remontowe i kontynuowanie budowy korwety wielozadaniowej dostanie od MON ok 110 mln zł należności. Podobny poziom finansowania resort obrony planuje na kolejny rok (choć wiele zależy od rezultatów przetargów, w których SMW często oddawała pole konkurencji).