Informatyczna spółka szuka oszczędności, m.in. konsolidując grupę kapitałową. Wczoraj firma podała, że do końca półrocza wchłonie zależny Polsoft specjalizujący się w obsłudze firm z sektora finansowego, głównie banków. Sygnity jest jego jedynym właścicielem, dlatego fuzja nie będzie się wiązała z nową emisją akcji. – Łącząc się, unikniemy dublowania wielu funkcji w administracji i księgowości czy kompetencji związanych ze sprzedażą i rozwojem oprogramowania – uzasadnia prezes Norbert Biedrzycki.

W zeszłym roku Sygnity połączyło się z Aramem zajmującym się obsługą klientów z sektora publicznego. W grudniu podobny los spotkał Winuel (klienci z sektora użyteczności publicznej). Kilka dni temu Sygnity poinformowało o zamiarze inkorporacji Sygnity Technology, który oferuje rozwiązania teletechniczne i usługi serwisowe. Obecnie jedyną większą spółką zależną, która wciąż działa samodzielnie, jest Max Elektronik.

Restrukturyzacja obejmuje też cięcia zatrudnienia, wyprzedaż zbędnego majątku (w tym samochodów) i zmiany w strukturze organizacyjnej. Sygnity powoli zaczyna też myśleć o inwestycjach w nowe produkty. Stworzyło pion, który zajmie się obsługą małych i średnich przedsiębiorstw. Wcześniej koncentrowało się tylko na obsłudze korporacji.

Na razie prowadzona pod przewodnictwem Biedrzyckiego restrukturyzacja nie jest widoczna w wynikach Sygnity. Po trzech kwartałach firma na poziomie skonsolidowanym miała ponad 43 mln zł straty netto. W ostatnim kwartale, który w branży IT jest tradycyjnie lepszy, mogła nieco poprawić te rezultaty, ale i tak zakończyła rok na ogromnym minusie. W 2009 r. strata netto przekraczała 100 mln zł.

Inwestorzy zdają się jednak mocno wierzyć, że bieżący rok dla Sygnity będzie znacznie lepszy. Akcje spółki od kilku tygodni szybko zyskują na wartości. We wtorek podrożały o kolejne 4,4 proc. i kosztowały 18,27 zł – najwięcej od czerwca 2009 r. – Inwestorzy doceniają zmiany, które zaszły w Sygnity przez ostatnie kilka miesięcy. Grupa została odchudzona, firma pozyskała finansowanie na rozwój z ING BSK, zmniejszyła zatrudnienie i wzmocniła pion sprzedaży. Korzystne zmiany zaszły też w strukturze sprzedaży – wylicza Piotr Janik, analityk KBC Securities.