– Zamierzamy odpowiedzieć na zaproszenie Ministerstwa Skarbu do negocjacji. Ofertę przygotowujemy wraz z inwestorem z branży spirytusowej – mówi „Rz” Grażyna Fleszar ze spółki pracowniczej Polmosu Bielsko-Biała. Akcjonariusze – jest ich 160 i stanowią 98 proc. załogi – nie chcą zdradzać szczegółów. Termin na składnie ofert mija 18 lutego 2011 r. Do przejęcia jest ok. 2,7 mln walorów stanowiących 85 proc. kapitału spółki. Wartość nominalna jednej akcji to 10 zł. To już kolejna próba sprzedaży Polmosu Bielsko-Biała. Poprzednio nie zgłosił się żaden inwestor.
Fleszar zapowiada, że pracownikom nie chodzi wyłącznie o przetrwanie Polmosu, ale także o jego rozwój. Jego najcenniejszym aktywem jest wódka Extra Żytnia. W branży szacuje się, że na jej wypromowanie inwestor musiałby w ciągu najbliższych trzech lat wydać co najmniej kilkanaście milionów zł. O sukces na nasyconym rynku wódki może być jednak trudno. Do Polmosu należy ok. 1 proc. rynku. Udziały lidera – Stock Spirits – wynoszą ok. 35 proc.
Problemem może być także sytuacja finansowa firmy. Zarząd nie podaje wyników, ale z naszych informacji wynika, że spółka w 2010 r. zanotowała stratę. W 2009 r. udało się wypracować zysk na poziomie ok. 750 tys. zł, przy niemal 250 mln zł przychodów.
W ślady załogi Bielska chcą pójść pracownicy Polmosu Józefów. – Obawiamy się jednak, że resort skarbu zdecyduje się ponownie na przetarg, a nie na negocjacje – mówi Marek Bodych z „Solidarności” w Polmosie Józefów.
Ministerstwo Skarbu zapewnia, że wszystkie scenariusze są nadal możliwe. – Do 25 lutego doradca ma złożyć analizy przedprywatyzacyjne i dopiero po ich odbiorze zdecydujemy o najkorzystniejszym dla spółki sposobie prywatyzacji – wyjaśnia Piotr Koszewski z biura prasowego resortu. Kolejna próba sprzedaży firmy ma odbyć się jeszcze w tym kwartale. Poprzednia, tak jak w przypadku Bielska, zakończyła się fiaskiem.