Najważniejsze punkty planu rozwoju przedstawi jutro w Toyota City prezes Akio Toyoda. Dokument nazywa się „Global 2020" i zakłada powrót na pozycję lidera na rynku samochodowym. Cięcie kosztów koncern ma zacząć od samego zarządu, który zmniejszy się z 27 osób obecnie do najwyżej 17.
Rozwój Toyoty ma przyspieszyć sprzedaż nie w Stanach Zjednoczonych czy Europie, ale na szybko rozwijających się rynkach wschodzących. Efektem ma być 10 mln samochodów sprzedanych na świecie przez japoński koncern w roku 2015. Toyota planuje głównie ekspansję w krajach BRIC (Brazylia, Rosja, Indie, Chiny), ale również np. w Tajlandii. Chce rozpocząć od kompaktowego etiosa. Przedstawiciele zarządu koncernu mówią o etiosie, że będzie „corollą XXI wieku".
Zdaniem analityków motoryzacyjnych wyraźnie widać, że Toyota nie jest już tak agresywna w swojej ekspansji, jak to było wcześniej. – Może być jednak i tak, że po tym, jak Toyota uporała się z kłopotami, powróci do ofensywy, ale prawdę mówiąc, nie jestem zbytnim optymistą – mówił wczoraj Koji Endo z Advanced Research Japan.
Taki plan to dla Toyoty prawdziwa rewolucja. Według informacji Standard & Poor's dotychczas 60 proc. zysku Toyoty pochodziło z rynku amerykańskiego. W ostatni czwartek ten sam S&P obniżył ocenę wiarygodności kredytowej Toyoty z AA do AA-, uzasadniając to m.in. prognozą słabego zysku.