Dla Europejczyka auto musi być przede wszystkim piękne — uważa prezes BMW, Norbert Reithofer. Zdaniem prezesa Toyoty, Akio Toyody ważne jest, żeby było ekonomiczne, dlatego chce sprzedawać w Europie auta hybrydowe.
Hyundai swojego i40 wręcz zaprojektował tak żeby się spodobał Europejczykom, dlatego jest to model pięciodrzwiowy i oszczędny. Mało tego zbudował specjalne centrum badań i rozwoju pod bokiem i ku wielkiemu rozdrażnieniu Opla w Ruesselsheim.
Salon w Genewie bez tajemnic - serwis rp.pl
Jednak sukcesy takich aut, jak Fiat 500, BMW z serii 1 i MINI, a także najmłodsze auto Nissana — juke dowodzą, że mimo trudnej sytuacji na rynku, kierowcy są skłonni, zapłacić za auto więcej, ale chcą żeby były niepowtarzalne jeśli chodzi o wygląd. Ostrożniej postępuje Lancia, która Ypsilona z Tychów wyceniła na niewiele ponad 42 tys. złotych, niewiele jak na auto z segmentu luksusowego. I liczy, że sprzedawać będzie przynajmniej 120 tysięcy sztuk rocznie. —Teraz są takie czasy, że jeśli produkuje się małe aut, to i tak muszą one być perfekcyjnie wykonane — uważa były prezes Fiata, a obecny szef Ferrari Luca di Montezemolo. Jego zdaniem nawet niedrogie, muszą mieć atrakcyjny wygląd, ciekawe kolory, bogate wyposażenie. Inaczej nie da się ich sprzedać.
Szybko zrozumiał to Chevrolet, który jest w Europie najszybciej rosnącą marką. Projektanci szybko wzięli się za sparka i aveo, które w nowej atrakcyjnej wersji wkrótce wejdzie na polski rynek.