Reklama

Bezpieczeństwo kopalń będzie kosztować miliardy

Nawet dwukrotnie mogą wzrosnąć w kolejnych latach wydatki zakładów wydobywczych na BHP, bo górnictwo schodzi coraz głębiej. A głębiej znaczy niebezpieczniej

Publikacja: 05.04.2011 15:20

BHP kopalń kosztuje miliardy

BHP kopalń kosztuje miliardy

Foto: Fotorzepa, Dariusz Majgier DM Dariusz Majgier

Uczestnicy konferencji o BHP w Wiśle szacują, że nakłady na inwestycje w bezpieczeństwo kopalń

- Wydatki na poprawę bezpieczeństwa liczone w złotówkach na tonę wydobytego węgla czy na jednego pracownika w ciągu pięciu lat znacząco wzrosły, a więc trend jest prawidłowy – ocenił Piotr Litwa, prezes Wyższego Urzędu Górniczego. Ale do ideału jest daleko, bo nakłady muszą być jeszcze wyższe. Górnictwo bowiem schodzi coraz głębiej, dlatego potrzebne będą np. większe wydatki na systemy klimatyzacji, bo bez nich temperatura na głębokości ponad 1 km pod ziemią to ok. 50 stopni Celsjusza.

Szacuje się więc, że kopalnie, które wydaja obecnie ok. 1 mld zł na BHP rocznie będą musiały nawet podwoić te wydatki, i to w ciągu kilku lat.

- Bo bezpieczeństwo to koszty i trzeba się z tym pogodzić – powiedział prof. Józef Dubiński, dyrektor naczelny Głównego Instytutu Górnictwa.

- Priorytetem dla JSW jest zwiększenie poziomu technicznego, monitorowanie załóg w strefach szczególnie zagrożonych – wyliczał Andrzej Tor, wiceprezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej. - JSW ma największe koszty produkcji węgla, co wynika z warunków eksploatacji, ale i nakładów na bezpieczeństwo. Ale mamy dobre wyniki, więc nakłady inwestycyjne będą wynosić ok. 1 mld zł rocznie, a każda inwestycja bezpośrednio lub pośrednio przyczynia się do poprawy bezpieczeństwa – podkreślił wiceprezes JSW. Dodał, że by przenosiło się to na efektywność, to inwestycje muszą być racjonalne. - Klasycznym rozwiązaniem poprawy bezpieczeństwa i zwiększenia efektywności są strugi (maszyny do eksploatacji pokładów cienkich, poniżej 1,5 m – red.), one ograniczają ludzi w miejscach niebezpiecznych, a poza tym pozwalają sięgnąć po złoża, których eksploatacja była jak dotąd niemożliwa. Osoby obsługujące strugi to już „elita techniczna" – mówił Andrzej Tor.

Reklama
Reklama

- Poprawa bezpieczeństwa powiązana z lepszą wydajnością to także inwestycje w transport. Bo jak górnik idzie 1,5 h do ściany i potem tyle wraca, to pracuje krócej i gorzej – tłumaczył Roman Łój, prezes Katowickiego Holdingu Węglowego. Holding wprowadził też tzw. podziemny gps, czyli system lokalizacji ludzi pod ziemią oraz specjalną bieliznę chroniącą przed poparzeniami.

- Nakłady na BHP rosną i będą rosły, bo eksploatacja schodzi coraz niżej, więcej zagrożeń, a także są nowe obostrzenia pracy. A więc konieczne są nowe zabezpieczenia. My zaczynamy eksploatację pokładów niskich, co będzie się związało ze zwiększeniem tych wydatków – mówił Łój.

- Stan maszyn też przekłada się na bezpieczeństwo. Wymiana parku maszynowego jest ważna. Możemy jednak mieć super maszyny, ale jak nie będziemy mieć przygotowanych ludzi, to nasze wysiłki w zakresie biznesowej efektywności w kontekście BHP mogą nie być satysfakcjonujące – ocenił Jacek Korski, p.o. prezesa Kompanii Węglowej.

BHP
Biznes
Od sukcesu Roomby do groźby bankructwa. iRobot zmienia właściciela
Biznes
Rekord zbrojeniówki, droższe paczki z Chin i hossa na GPW przed świętami
Biznes
Minister klimatu zmienia zdanie. Butelki zwrotne bez kaucji – browary świętują
Biznes
Nowa Dolina Krzemowa nad Zatoką Perską?
Biznes
Wojna o cyberustawę. Wicepremier Krzysztof Gawkowski ostrzega prezydenta
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama