Spółka, która buduje wartą 1,5 mld zł korwetę Gawron, od roku negocjowała z wierzycielami warunki upadłości układowej, ale w ostatnich tygodniach straciła płynność. – Zabrakło nam pieniędzy na wypłaty – mówi Roman Kraiński, prezes SMW.
Według związków z należnościami zalega MON. – Nie jesteśmy winni stoczni ani złotówki, to spółka nie rozliczyła się z 80 mln zł zaliczki na remonty – odpowiada Warcin Idzik, wiceminister obrony narodowej.
Zdaniem prezesa stoczni procedura likwidacyjna oznacza, że zakład może zostać sprzedany, a pieniądze przeznaczone na spłatę długów. Niewykluczone są zwolnienia. – Syndyk zapewnia, że jest szansa na powrót do warunków układu, ale nie wiadomo, jak zareagują wierzyciele – mówi Kraiński. Na liście wierzycieli jest kilkaset firm.
1,5 mld zł ma kosztować budowana w SMW korweta Gawron
Stocznia jest kluczowym zakładem remontującym okręty polskiej floty wojennej, zatrudnia ok. 1,1 tys. osób. Już w lutym i marcu pracownicy dostawali wynagrodzenia w ratach i z opóźnieniem. Teraz gaże załodze wypłaci Fundusz Świadczeń Gwarantowanych. – MON jest zainteresowane utrzymaniem firmy, która zapewni sprawność okrętom – podkreśla wiceminister Idzik.