Sklepy outletowe sprzedają głównie rzeczy pozostałe po wyprzedażach lub serie próbne. Jednak dzięki temu ceny są w nich przynajmniej o 30, a nawet 70 proc. niższe niż w centrach handlowych. Choć zakupy wiążą się często z mozolnym poszukiwaniem właściwego rozmiaru, to jednak dla 54 proc. klientów tego typu sklepów najważniejsza jest cena.
Więcej klientów
Jak podaje firma Cushman & Wakefield (C&W), od 2002 roku w Polsce zostało otwartych sześć centrów wyprzedażowych sieci Factory oraz Fashion House. – Kolejne cztery mają zostać otwarte w ciągu dwóch lat. W porównaniu z outletami zachodnimi, gdzie wielu najemców to marki premium, takie jak Burberry, Polo Ralph Lauren, Versace, Hugo Boss, outlety w Polsce oferują klientom głównie marki międzynarodowe i polskie ze średniej-wyższej półki cenowej, m.in. Tommy Hilfiger, Mango, United Colors of Benetton, Solar, Simple, Vistula – mówi Anna Hofman, starszy negocjator z C&W.
W 2010 r. nie został otwarty żaden nowy outlet, ale trwa już budowa centrum Factory w Krakowie. Ta sieć planuje też kolejną inwestycję w Warszawie oraz pierwszy projekt w Szczecinie. W tym mieście swoje pierwsze centrum tego typu pod marką Outlet Park chce też zbudować Echo Investment.
– Uważamy, że rynek centrów typu outlet ma w Polsce przed sobą wspaniałe perspektywy. Szczególnie jest doceniany dziś – w czasach, gdy klienci przykładają ogromną wagę do jakościowych produktów oferowanych w atrakcyjnych cenach – mówi Anna Duchnowska, członek zarządu Polonia Property, właściciela sieci Fashion House.
Firma podaje, że w 2010 r. zanotowała wzrost frekwencji o 5,6 proc. (średnio w polskich sklepach według Footfall National Index spadła 1,6 proc.). Z kolei centra Factory w 2010 r. odwiedziło łącznie ponad 7 mln osób, o 3 proc. więcej niż rok wcześniej. Jednocześnie sprzedaż w sklepach wzrosła o 5 proc.