– Będziemy komercjalizowali nazwę stadionu, ponieważ musi być samowystarczalny, przynajmniej zarabiać na swoje utrzymanie. Nie chcemy dokładać do niego z budżetu państwa. Taki obiekt jest miejscem rozrywki, wielkich wydarzeń, nie tylko sportowych, ale i kulturalnych, a nie pomnikiem – powiedział wczoraj w Radiu TOK FM Adam Giersz, minister sportu i turystyki. Konkurs na sponsora stadionu już trwa, a Narodowe Centrum Sportu rozmawia z kilkoma polskimi firmami z różnych branż – telekomunikacyjnej, ubezpieczeniowej, paliwowej. Sponsor będzie musiał z przodu nazwy dołączyć człon „Stadion Narodowy".

Z informacji „Rz" wynika, że sponsor zostanie wybrany z grupy pięciu wielkich firm, kontrolowanych przez państwo (z tzw. klubu 5P): PGNiG, PKN Orlen, PKO BP, PGE i PZU.

Zwycięzca konkursu ma zostać ogłoszony w ciągu kilku miesięcy. Cena zostanie ustalona w drodze negocjacji. Jak podał Giersz, wyliczenia NCS pokazują, że nazwa „Stadion Narodowy" przez dwa lata zyskała dużą wartość medialną, „znacznie większą niż 10 mln zł".