O planach budowy nowego kanału łączącego Morze Czarne i morze Marmara poinformował Recep Tayyip Erdogan, premier tureckiego rządu.
Jak podaje PAP, szef rządu powiedział w telewizji, że nowy Kanał Stambulski będzie miał długość 40 – 45 km, głębokość 25 metrów i stanie się jednym z największych projektów XXI wieku, który – jak to ujął Erdogan – „pozostawi w cieniu kanały Sueski i Panamski". Wstępne badania związane z budową nowego szlaku wodnego mają się rozpocząć po wyborach parlamentarnych, które odbędą się w Turcji w czerwcu. Premier Erdogan nie podał dokładnej lokalizacji nowego kanału ani też szacunkowych kosztów tego przedsięwzięcia. – Za mało wiadomo o tej inwestycji, by dokładnie oszacować koszty. Nie wiadomo m.in., którędy kanał ma być poprowadzony. Budowa 1 km może kosztować ok. 250 mln euro – mówi Adrian Furgalski, ekspert ds. transportu.
Projekt ma zostać zakończony do 2023 r. Budowa nowego kanału morskiego ma, oprócz odciążenia Cieśniny Bosforskiej, przyczynić się do ochrony nadmorskich miejscowości przed klęskami naturalnymi.
Turecki dziennik „Zaman" podał, że nowy kanał roboczo nazywany Bosfor 2 ma powstać nie w linii prostej, ale zostać poprowadzony w naturalnych już istniejących wgłębieniach terenu, które mają zmienić się w dno nowej cieśniny.
Jak wynika z informacji dziennika, władze Turcji rozmawiają już na temat realizacji inwestycji z firmami z Rosji i Włoch. Podobno Rosjanie wstępnie zadeklarowali już, że kanał wykopią. Ma to kosztować 8 – 10 mld dol. Jeżeli wszystko pójdzie tak, jak planuje turecki rząd, inwestycja zostanie zrealizowana w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego. Koszty realizacji inwestycji ma wziąć na siebie partner prywatny, w zamian za to będzie przez określony czas czerpał całkowite zyski z eksploatacji kanału.