JSW: związkowcy odwołają się od wyroku

Na razie górą jest zarząd z Jastrzębia gliwicki sąd przyznał mu rację, że planowana przez górników blokada wysyłki węgla jako forma strajku jest nielegalna. Górnicy już zapowiadają odwołanie

Publikacja: 05.05.2011 09:01

Związkowcy orzeczenia sądu nie traktują jak porażki.

– Nie raz dochodziło już do takich sytuacji, że sąd pierwszej instancji orzekał, iż nie mamy racji, a dopiero w drugiej instancji okazywało się, że jednak jest ona po naszej stronie – mówi „Rz" Piotr Szereda, rzecznik jastrzębskich związkowców.

I przypomina choćby protesty w kopalni Budryk z 2005 r. W pierwszej instancji triumfował pracodawca, ale w drugiej na początku 2006 r. już związkowcy, bo sąd przyznał im rację w ocenie legalności strajku. Blokada wysyłki węgla to groźba, której związkowcy używają często, ale zwykle nie dochodzi do skutku. Grożono nią kilka lat temu m.in. w JSW i KHW w sporze dotyczącym podwyżek płac. Niue została zastosowana – górnicy bowiem dostali wyższe pensje. Jak będzie tym razem? Związkowcy zapewniają, że na razie nie planują powrotu do pomysłu blokady wysyłki węgla, póki w tej sprawie nie wypowie się sąd.

Grożą jednak, że jeśli rozpoczynające się dziś o godz. 10 rozmowy nie przyniosą skutku, możliwe będą bezpośrednie rozmowy z zarządem w delegacjach po 1000 osób z każdej kopalni (czyli po prostu manifestacje), a nawet rozważany jest strajk generalny. Podpisy pod zgodą na kolejne protesty zbierane są wśród 22,6 tys. załogi Jastrzębskiej Spółki Węglowej.

- W środę tylko na pierwszej zmianie podpisało się pod tym ponad 90 proc. górników – mówi Szereda.

Reklama
Reklama

Z kopalń JSW wyjeżdża dziennie 50-55 tys. ton węgla energetycznego i koksowego. Zablokowanie dostaw wartych ok. 25 mln zł na dobę to nie tylko działanie na szkodę spółki, ale także jej kontrahentów, którzy na czas nie otrzymają paliwa. A jednym z głównych klientów Jastrzębskiej jest ArcelorMittal kupujący od niej węgiel koksowy, bazę to produkcji stali, niezbędny do działania największej w Europie koksowni Zdzieszowice.

Związkowcy orzeczenia sądu nie traktują jak porażki.

– Nie raz dochodziło już do takich sytuacji, że sąd pierwszej instancji orzekał, iż nie mamy racji, a dopiero w drugiej instancji okazywało się, że jednak jest ona po naszej stronie – mówi „Rz" Piotr Szereda, rzecznik jastrzębskich związkowców.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Reklama
Biznes
Polskie start-upy bez pieniędzy, odbudowa Ukrainy i współpraca Paryża z Londynem
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Biznes
Pepco więcej sprzedaje i rusza ze skupem akcji
Biznes
102 przypadki konfiskaty prywatnych majątków w Rosji. Miliardy dolarów na wojnę
Biznes
Największy atak na Ukrainę, InPost z kolejnym przejęciem, Polska celem hakerów
Biznes
Czy grozi nam cybernetyczna kapitulacja? Wojna w internecie się nasila
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama