O przyznanie dopłaty w tej wysokości TP zwróciła się do Urzędu Komunikacji Elektronicznej pod koniec czerwca br. Tak wynika z lektury komentarza zarządu spółki do półrocznego sprawozdania finansowego grupy.
Wniosek oznacza, że TP domaga się już łącznie przyznania ponad 1 mld zł z tytułu kosztów świadczeń, jakie poniosła do końca ubiegłego roku jako operator wyznaczony przez UKE do świadczenia usługi powszechnej.
W ramach tych obowiązków (nie zawsze przynoszących zyski) TP utrzymywała przez kilka lat m.in. wrzutowe uliczne aparaty telefoniczne, umożliwia dostęp do usługi telekomunikacyjnej osobom niepełnosprawnym i tym wszystkim, którzy nie mają podstawowych usług telefonicznych.
Od 2007 r. spółka regularnie występowała o dopłatę, na którą – zgodnie z prawem – powinni się złożyć wszyscy operatorzy, którzy w roku świadczenia usługi powszechnej wypracowali przychody wyższe niż 4 mln zł.
W latach 2007 – 2010 TP wystąpiła w sumie o 803 mln zł dopłaty. UKE zakwestionował jednak jej wyliczenia i w tym roku przyznał spółce dopłatę w wysokości zaledwie niecałych 67 mln zł. – Odwołaliśmy się od tej decyzji – przyznał w środę przy okazji publikacji wyników TP prezes Maciej Witucki. Pytany, kiedy spodziewa się rozstrzygnięcia, mówił: – Na decyzję sądu w sprawie kary w wysokości 100 mln zł czekaliśmy cztery lata.