Wprowadzenie ograniczonego współpłacenia za usługi medyczne, jednoznaczne umożliwienie świadczeniodawcom zawierania umów z płatnikami innymi niż NFZ, przyjęcie poprawionej ustawy o dodatkowym świadczeniu zdrowotnym – to najważniejsze zalecenia z raportu Ernst&Young „Ocena możliwości poprawy działania polskiego systemu ochorny zdrowia", który otworzył Forum Ochrony Zdrowia podczas krynickiego forum.
- Jesteśmy ewenementem w skali Europy, jeśli chodzi o nakłady na lecznictwo szpitalne. Ponad 50 proc. wszystkich naszych środków z NFZ trafia do szpitali – mówiła minister zdrowia Ewa Kopacz podczas dyskusji nad raportem. – Trzeba zadaniowo podejść do podstawowej opieki zdrowotnej. Cztery lata temu nakłady 4,6 a teraz 7.3 mld po czterech latach. Wzmocnienie podstawowej opeki zdrowotnej ale rozliczanie zadaniowe. Racjonalna wycena świadczeń, żeby nie opłacało się przedłużać hospitalizacji celem pozyskania środków z NFZ. Zwiększenie liczby osób świadczących te usługi.
- Nadszedł już czas, żeby zrównać wszystkie podmioty działające w ochronie zdrowia, co przybliża nas do prawdziwego rynku – mówił Maciej Hamankiewicz, prezes Naczelnej Izby Lekraskiej. – Publiczni świadczeniodawcy są bowiem w znacznie gorszej sytuacji niż prywatni. Na pewno jedyną drogą nie jest komercjalizacja, bo w jej wyniku wspomniane podmioty nadal będą podlegać różnym ograniczeniom. Drugim pilnym zadaniem wkrótce po wyborach powinna być praca nad ustawą o zdrowiu publicznym.
- W świadomości większości społeczeństwa istnieje przekonanie, że państwo powinno zorganizować wszystko w systmie ochrony zdrowia. Natomiast prawnicy zastanawiając się nad proporcjami państwa i rynku w ochronie zdrowia, zaglądają do konstytucji – mówił Marcin Marczak, radca prawny z kancelarii Zakrzewski, DomaNski i Palinka. – Konstytucja nie pozwala, żeby system był stuprocentowo prywatny, a na pierwszym miejscu stawia efektywność.
- Najważniejsze wyzwanie, jakie stoi teraz przed nami, to integracja systemu ochrony zdrowia – mówił Andrzej Ryś, dyrektor Systemów i Produktów Zdrowotnych w Komisji Europejskiej. – Istotna jest też precyzja informacji dla pacjenta, która będzie decydować o tym, w jakim kraju będzie chciał on korzystać ze świadczenia.