"Slumdog" miliarder?

Zarabiający do pięciu dol. dziennie mieszkańcy indyjskich slumsów nie są postrzegani jako typowi konsumenci. Czy mają jakąś wartość dla globalnych korporacji?

Publikacja: 11.09.2011 15:30

"Slumdog" miliarder?

Foto: ROL

Okazuje się, że tak. I nie jest to spowodowane wiarą w urzeczywistnienie się wizji z filmu Dannego Boyla, gdzie młody chłopak ze slumsów staje przed szansą wygrania ogromnej fortuny. Grupą docelową dla nowej linii produktów licznych firm mają być osoby żyjące na skraju ubóstwa, które często nie mają stałego dostępu do takich rzeczy jak elektryczność czy bieżąca woda. Z drugiej jednak strony nie są im obce najnowsze zdobycze cywilizacji takie jak Internet. Kolejną rzeczą, która ich łączy, to marzenie poprawienia jakości swojego bytu.

To co jest jednak najważniejsze w tej historii to ich liczba. Zgodnie z danymi Narodowego Biura Badań Gospodarczych w Indiach żyje około 350 mln ludzi, których dzienne zarobki zamykają się w widełkach od 2 do 5 dol. Wydatki konsumpcyjne ogromnej rzeszy „slumdogów" tworzą rynek zbytu, którego wartość szacowana jest na 50 mld dol. Obok takich danych ciężko jest wielkim koncernom przejść obojętnie i to właśnie z tego powodu trafili w centrum zainteresowania międzynarodowych korporacji.

Jako pierwsze zainteresowały się nimi takie spółki jak Coca Cola, Pepsi, Nestle, Nokia czy farmaceutyczny gigant GlaxoSmithKline (GKS). To międzynarodowe towarzystwo uzupełniają rodzimi przedsiębiorcy tacy jak Godrej & Boyce oraz Tata. Wszystkie wymienione spółki pracują w tej chwili nad nowymi produktami oraz modyfikują istniejące, by zaspokoić popyt najbiedniejszej warstwy społecznej Indii na żywność, leki, środki transportu oraz nowoczesną technologię.

- Jeśli weźmiemy poprawkę na fakt, że niemal 90 proc. z tych osób żyje w wioskach, gdzie zamieszkują własne „domki", hodują własną żywność, a wodę i elektryczność pobierają z ogólnodostępnych darmowych źródeł zapewnianych przez państwo, to zauważymy, że właściwie 100 proc. ich wydatków przeznaczana jest na towary niezwiązane z podstawowymi potrzebami – powiedział dla CNBC Pradeep Kashyap, założyciel firmy konsultingowej MART, która monitoruje wydatki konsumpcyjne w Indiach. – To czyni z nich największą i najszybciej rozwijającą się grupę konsumentów na takie produkty jak mydło, pasty do zębów czy inne kosmetyki, ale także słodycze, rowery, telefony komórkowe i wiele innych – dodaje.

To przyciągnęło uwagę wielkich firm. Dla przykładu Nestle reklamuje makaron Maggie. Za jedną paczkę kupioną w Dharavi, jednym z największych slumsów Azji, zapłacimy 9 centów amerykańskich. Coca Cola sprzedaje napój pomarańczowy Vitingo. Jego cena to 5 centów.

Swoje produkty wypuściła też Pepsi. W ofercie jest m.in. batonik, o wysokiej zawartości żelaza, Lehar Iron Chusti (4 centy za sztukę) oraz wysoko glukozowy napój (10 centów za butelkę).

Ofertę żywieniową uzupełniają farmaceuci. Jednym z pierwszych, który wprowadził produkt skierowany do najbiedniejszych konsumentów jest koncern GSK. Jednym z nich jest napój Asha, sprzedawany w formie rozpuszczalnego w mleku proszku. Cena to jedyne 1,9 dol. za 500 gram. Ofertę Brytyjczyków uzupełniają jeszcze m.in. ciasteczka w cenie 10 centów za paczkę.

Produkty żywnościowe to jednak nie koniec oferty. O swój kawałek tortu walczą też spółki produkujące telefony komórkowe. Na ciekawy pomysł wpadli Finowie. Nokia oferuje rodzinny telefon, z którego może korzystać do pięciu osób. Każda z nich może posiadać własny numer telefonu a dzielą się tylko aparatem. Efekt? Cena tej komórki to 30 dol. Po rozbiciu na 5 osób wychodzi już jednak tylko 6 dol.

Ofertę zagranicznych koncernów uzupełniają rodzime firmy. Producent AGD Godrej & Boyce startuje właśnie z mini lodówką ChotuKool. Ważące niecałe 5 kg urządzenie ma wbudowaną baterię, przez co jest niezależne od zewnętrznych źródeł energii i kosztuje 69 dol. Ofertę dla najuboższych ma też w swoim asortymencie Tata Chemicals. Spółka wypuściła na rynek filtr do uzdatniania wody. Cena za sztukę wynosi 11 dol.

Wymienione produkty są zapewne zaledwie początkiem ekspansji firm w stronę mniej zamożnych mieszkańców Indii. Rynek ten zwiększa się z roku na rok i według szacunków, do 2020 r. liczba klientów podskoczy do 500 mln. W tym czasie wzrosną także ich zarobki, które mają wynosić od 2 do 12 dol. dziennie.

Okazuje się, że tak. I nie jest to spowodowane wiarą w urzeczywistnienie się wizji z filmu Dannego Boyla, gdzie młody chłopak ze slumsów staje przed szansą wygrania ogromnej fortuny. Grupą docelową dla nowej linii produktów licznych firm mają być osoby żyjące na skraju ubóstwa, które często nie mają stałego dostępu do takich rzeczy jak elektryczność czy bieżąca woda. Z drugiej jednak strony nie są im obce najnowsze zdobycze cywilizacji takie jak Internet. Kolejną rzeczą, która ich łączy, to marzenie poprawienia jakości swojego bytu.

Pozostało 86% artykułu
Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Rok nowego rządu – sukcesy i porażki w ocenie biznesu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Umowa na polsko-koreańską fabrykę amunicji rakietowej do końca lipca