- Raczej staramy się oszczędzać na dobrach luksusowych. Natomiast artykuły spożywcze w wielu przypadkach są towarem pierwszej potrzeby. Dlatego nawet w sytuacji, kiedy spadają nasze dochody, wcale tak szybko nie rezygnujemy z ich kupowania, a udział wydatków na żywność w całym budżecie jest wciąż na relatywnie wysokim poziomie – twierdzi dr Adam Czarnecki, wiceprezes i współwłaściciel firmy badawczej ARC Rynek i Opinia.
Badania tej firmy potwierdzają, że wydatki na żywność ograniczylibyśmy w ostatniej kolejności. Najpierw cięlibyśmy fundusze na kulturę i rozrywkę (55 proc. badanych), alkohol (51 proc.) oraz odzież (46 proc.)
Zdaniem eksperta z ARC Rynek i Opinia na zmniejszenie budżetów na jedzenie nastąpi dopiero w sytuacji naprawdę głębokiego kryzysu. – Dzisiaj, kiedy załamanie gospodarcze nie jest jeszcze tak odczuwalne ludzie raczej szukają substytutów. Wybierają zarówno tańsze i mniej markowe produkty lub artykuły „no name", jak też częściej robią zakupy w dyskontach zamiast w sklepach osiedlowych z reguły uznawanych za droższe – podkreśla Czarnecki. Według niego jeśli ktoś przeznacza przykładowo przeciętnie na zakupy 100 złotych, to ta kwota na razie się nie zmieniła. Wpływ na to miały m.in. podwyżki produktów spożywczych, a także zaostrzająca się konkurencja między sieciami handlowymi, których centrale widząc pierwsze symptomy kryzysu, wywierają presję na swoich dostawców nie pozwalając zbytnio podnosić cen. – Na razie wydajemy te same pieniądze tylko w innym sklepie. Zmniejszenie tej sumy nastąpi dopiero wtedy, kiedy kryzys sprawi, że wiele osób straci pracę – zaznacza Czarnecki.
Ograniczenie wydatków na artykuły spożywcze i odzież deklarowały głównie kobiety. – Z jednej strony to nadal one w większości gospodarstw domowych planują wydatki na żywność, a z drugiej częściej niż mężczyźni kupują ubrania. Wiedzą więc na czym można zaoszczędzić – wyjaśnia Czarnecki.
Grupą wiekową, która w równym stopniu zapowiadała rezygnację z wydatków na alkohol, odzież i kulturę (po 49 proc.) były osoby powyżej 40 roku życia. Co ciekawe, z kultury zrezygnowałyby najszybciej osoby młode - w wieku od 18 do 25 lat, zaś z alkoholu – respondenci w wieku 26-40 lat (53 proc.).