Do 2020 roku Komisja Europejska chce dać na nowe drogi, tory, lotniska i porty morskie około 32 mld euro. O te pieniądze będą musiały ubiegać się wszystkie państwa członkowskie, resztę niezbędnych środków będą musiały zapewnić we własnym zakresie. Bruksela chce zrezygnować z przyznawania indywidualnych budżetów dla poszczególnych państw członkowskich.
- Z 32 mld euro 10 mld będzie do dyspozycji nowych państw członkowskich korzystających z funduszu spójności. O pozostałą kwotę będą mogły ubiegać się w wszystkie państwa członkowskie – mówi Ellen Kray, koordynator projektów TEN-T w Austrii, Polsce i Słowacji. Jak wyjaśnia, o środki państwa członkowskie będą ubiegać się w drodze konkursów, preferowane będą projekty najlepiej przygotowane, znajdujące się w rozszerzonej właśnie sieci TEN-T, czyli transeuropejskich korytarzy transportowych.
Czy Polska, będzie potrafiła rywalizować z innymi krajami o pieniądze na inwestycje kolejowe? Do tej pory nie możemy pochwalić się sukcesami w wydawaniu dotacji przyznanych na rozwój sieci kolejowej na lata 2007 – 2013. – Z drogami idzie wam świetnie. Sugerowałabym zaangażowanie ludzi do tej pory odpowiedzialnych za budowę dróg w modernizację sieci kolejowej – sugeruje Ellen Kray.
Zgodnie z przedstawioną propozycją Komisji, w przyszłej perspektywie budżetowej ma nie być środków na rozwój infrastruktury sieci TEN-T przypisanych do poszczególnych krajów. Wzmocniona ma zostać agencja TEN-T, której budżet na lata 2007 – 2013 wynosił ponad 7 mld euro.
Plany Brukseli przewidują połączenie 85 największych europejskich ośrodków gospodarczych, najważniejszych portów morskich, lotniczych i rzecznych. Jej budowa ma kosztować łącznie 500 mld euro i zakończyć się do 2030 roku. Pierwszy etap, czyli budowa sieci bazowej to koszt 250 mld euro i ma zakończyć się w roku 2030. W roku 2050 czas potrzebny większości europejskich obywateli na dotarcie do sieci uzupełniającej ma wynosić nie więcej niż 30 minut.