Wymyślone przez konstruktorów z Lubawy i badaczy Wojskowego Instytutu Techniki Inżynieryjnej z Wrocławia, wielowarstwowe siatki maskujące, używane już przez naszych żołnierzy i oferowane w eksporcie pod nazwą Salamandra, przeszły większość testów w hinduskiej armii. – Oceny są pozytywne Jeśli spełnimy wszystkie wymagania i wygramy wartość wszystkich kontraktów może przekroczyć nawet 100 mln zł – mówi Piotr Ostaszewski prezes giełdowej Lubawy.
Fabryka i siatki w kolorze pustyni
Aby dostosować kolorystykę osłon do specyfiki hinduskich terenów polscy specjaliści studiowali na miejscu, w Indiach odcienie krajobrazu górskiego i tropikalnej dżungli. Pierwsze dwa przetargi, warte po ok. 15 mln dolarów każdy, na zestawy maskujące w tych barwach, powinny się rozstrzygnąć jeszcze w tym roku – mówi szef Lubawy. Kolejny, o wartości ok. 70 mln dol. miałby wystartować w pierwszym kwartale przyszłego roku. Ten konkurs poprzedzający zamówienie na siatki w kamuflażu pustynnym, ma jednak szczególne znaczenie. Hindusi postawili warunek, że zwycięzca przekaże technologię i wybuduje w Indiach pod klucz fabrykę maskujących osłon. – Hinduska armia, to klient strategiczny, jesteśmy gotowi sprzedać licencję i zainwestować – zapowiada prezes Ostaszewski.
Superzasłona przeciw termowizji i radarom
Janusz Walczak, wojskowy ekspert, chwali unikalną technologię systemu Beberys ( Salamandra).- Konstruktorom i projektatntom maskujących sieci udało się stworzyć ze materiałów o specjalnym składzie i strukturze warstwy ekranujące np. ciepło pojazdu i pochłaniające fale radarowe. – Lubawskie osłony ograniczają nieprzyjacielowi możliwość prowadzenia skutecznej, średnio i długodystansowej obserwacji z wykorzystaniem kamer termowizyjnych i radarów pola walki – mówi Walczak.
Oprócz polskiej armii, która już stosuje systemy Berberys do maskowania sprzętu i przymierza się do wyposażania żołnierzy w indywidualne stroje maskujące, eksportowa wersją –Salamandrą zainteresowani są Szwedzi, próbne zestawy kupili też Amerykanie.
Kamizelki dla komandosów, namioty do Australii i Afganistanu
Jeśli powodzeniem zakończa się negocjacje o pięcioletniej współpracy z jednym z krajów zakaukaskich, wartość dostaw sprzętu z Lubawy może sięgnąć kilkuset milionów złotych –twierdzi prezes Ostaszewski.