Reklama

Chińska dominacja także w Internecie

W 2015 r. w Internecie Chińczycy mają wydać już 307 mld dol. Co minutę zawieranych jest w tym kraju aż 48 tysięcy e-transakcji

Publikacja: 24.11.2011 03:31

Dlatego w Chinach rośnie też liczba kupujących w sieci. Już za kilka lat będzie to największy rynek

Dlatego w Chinach rośnie też liczba kupujących w sieci. Już za kilka lat będzie to największy rynek internetowy na świecie.

Foto: Rzeczpospolita

Jak podaje w raporcie firma Boston Consulting Group, w 2010 r. chiński rynek e-commerce wart był 73 mld dol., a jeszcze w 2008 r. tylko ok. 20 mld dol. W kolejnych latach ma rosnąć średnio o 33 proc. rocznie. Tymczasem z prognoz Forrester Research wynika, że amerykański rynek – obecnie największy na świecie – będzie rósł w tempie jedynie 7 – 8 proc. rocznie, a jego wartość w 2014 roku wyniesie 248,7 mld dol.

Oznacza to, że Chiny staną się globalnym liderem e-zakupów, jednak patrząc na tempo rozwoju tego kraju, wcale to nie dziwi. Bardzo szybko rośnie bowiem liczba użytkowników Internetu, o 60 – 80 mln osób rocznie. W tej grupie 30 – 40 mln to nowi kupujący online.

W 2006 roku mniej niż 10 proc. mieszkańców miast kupowało w sieci, w 2010 r. już 23 proc., a w 2015 r. odsetek wzrośnie do 44 proc. W 2010 r. w kraju było już 457 mln użytkowników sieci, a 145 mln kupowało online. W 2015 r. ich liczba wzrośnie już do 329 mln. Jest także imponująca grupa wydających w sieci duże pieniądze – 7 proc. konsumentów odpowiada za 40 proc. rynku.

E-sprzedawcom pomagają też niższe koszty. Jak podaje BCG, koszt doręczenia kilogramowej przesyłki w Chinach to 1 dol., a w USA to 6 dol. Dlatego firma prognozuje, że choć e-commerce w Chinach obecnie odpowiada za 3,3 proc. sprzedaży detalicznej, to w 2015 r. będzie to już 7,4 proc. – Amerykanom osiągnięcie takich wskaźników zajęło dekadę – czytamy w raporcie.

Dlatego w Chinach rosną prawdziwe internetowe giganty jak zwłaszcza serwis Taobao z grupy Alibaba. Korzysta z niego już 60 proc. kupujących w sieci, jednak odpowiada za 80 proc. wartości rynku. W Polsce także można mówić o zdecydowanej dominacji jednej firmy. Aukcyjny serwis Allegro kontroluje ponad 50 proc. rynku e-commerce, jednak do pozycji chińskiego odpowiednika wciąż mu daleko. Tymczasem oferta Taobao to już 800 mln produktów, a co minutę realizowane jest 48 tys. transakcji.

Reklama
Reklama

Ogółem cała Europa na tle wyników chińskiego rynku wypada bardzo blado. Jak prognozuje firma eMarketer, w 2010 roku wartość e-handlu w Europie Zachodniej wyniosła 80,7 mld dol., a w 2015 r. wzrośnie do 148,3 mld euro. Największym rynkiem jest zdecydowanie Wielka Brytania, kolejne są Francja oraz Niemcy. Polska jest już piątym co do wielkości rynkiem internetowym w UE. W 2010 r. handel w sieci wart był 3,3 mld euro, a za cztery lata wzrosnąć ma do 5,9 mld euro.

Biznes
Producenci napojów uciekają z systemu kaucyjnego
Biznes
Donald Trump traci cierpliwość. Nowe sankcje na Rosję na horyzoncie
Biznes
Gwarancje dla Ukrainy, AI ACT hamuje rozwój, zwrot Brukseli ws. aut spalinowych
Biznes
Polskie firmy chcą zamrożenia AI Act
Biznes
Nowe technologie nieodłączną częścią biznesu
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama