Europejscy, a także światowi przewoźnicy mieli nadzieję, że po ubiegłorocznych stratach w związku m.in. z wybuchem wulkanu na Islandii rok 2011 okaże się lepszy. Jednak kondycją finansową firm z branży lotniczej zatrzęsło tsunami w Japonii, rewolty na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej, pogrążona w kryzysie Europa, a także utrzymujące się wysokie ceny paliw. Najbardziej ucierpieli ci przewoźnicy, którzy mieli słabe umowy hedgingowe, zabezpieczające przed niekorzystnymi cenami paliw.
Już w marcu prezes Lufthansa Group Christopher Franz mówił: "Ten rok nie będzie spacerem przez park, to będzie lot w warunkach przybierającej na sile konkurencji". Wtedy też Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych (IATA) spodziewało się, że zyski światowych linii lotniczych sięgną około 8,6 mld USD. Jednak w czerwcu Giovanni Bisignani, b. dyrektor generalny Zrzeszenia, do którego należy 230 linii lotniczych z całego świata, ostrzegał, że z powodu klęsk żywiołowych, niepokojów politycznych i rosnących cen paliwa zyski branży spadną z 18 mld USD w 2010 r. do 4 mld USD w tym roku.
IATA wyliczała, że średnia cena paliwa w tym roku wyniesie ok. 110 USD za baryłkę. Bisignani wskazywał, że niekorzystny efekt drogich paliw jest widoczny zwłaszcza w Azji, gdzie przewozy lotnicze rosną najszybciej, a linie lotnicze odnotowują spadek zysku o 80 proc. Już wtedy widać było małe zainteresowanie podróżowaniem w klasach biznes i pierwszej.
We wrześniu, po podróżach wakacyjnych, IATA z optymizmem spojrzała na zyski linii lotniczych, korygując swoją czerwcową prognozę i stwierdzając, że przewoźnicy w tym roku zarobią jednak 6,9 mld USD. Nowy szef Stowarzyszenia Tony Tyler przyznał, że biorąc pod uwagę m.in. wciąż utrzymujące się wysokie ceny ropy naftowej oraz niepewność gospodarczą państw, tegoroczny wynik będzie wielkim osiągnięciem linii lotniczych.
Jednak kryzys w strefie euro spowodował, że w grudniu IATA skorygowała prognozy na 2012 r. Tyler tłumaczył, że jeśli obecne zadłużenie zmieni się w zapaść na rynku bankowym, całkowity zysk linii lotniczych szacowany na 3,5 mld USD w przyszłym roku zmieni się w stratę w wysokości 8,3 mld. W najgorszym scenariuszu straty dotkną linie na wszystkich kontynentach, także Azję, gdzie obecnie samoloty są wypełnione do ostatniego miejsca. Na minusie będą też przewoźnicy z Ameryki Północnej i krajów Pacyfiku. IATA spodziewa się, że ceny ropy w 2012 r. mogą spaść do około 99 dolarów za baryłkę.