Branża obuwnicza pod presją walut

Wartość rynku obuwniczego powinna rosnąć. Przeszkadzać będą drogie waluty i spore zapasy towaru

Publikacja: 26.04.2012 04:23

Branża obuwnicza pod presją walut

Foto: AFP

– Ten rok powinien okazać się dla branży obuwniczej lepszy niż miniony. Dynamika sprzedaży spółek z tego segmentu po pierwszych trzech miesiącach jest dobra, co przy utrzymaniu dobrej pogody wpłynąć może również na wyniki sprzedażowe w II kwartale – mówi Marcin Stebakow z DM Banku BPS. Jego zdaniem całoroczna dynamika sprzedaży detalicznej w grupie odzież i obuwie powinna wzrosnąć o ponad 10 proc. W dłuższym horyzoncie czasowym pomagać będzie ustabilizowanie się kursów walutowych.

– W drugiej połowie 2012 roku może jednak pojawić się presja na osiągane przez spółki marże. Wówczas do sprzedaży powinny trafić towary, które były zamawiane w okresie, kiedy waluty były droższe niż obecnie. Skorzystać może NG2 (właściciel sieci CCC i Boti – red.), które w zeszłym roku dokonało większych zapasów, co po części pomoże zniwelować niekorzystny wpływ na obniżenie rentowności w drugiej połowie roku – tłumaczy. Zdaniem analityka kluczowa będzie również pogoda.

To właśnie pogoda pokrzyżowała w 2011 r. plany spółek obuwniczych. – Zeszły rok był wyjątkowo trudny ze względu na bardzo późne nadejście zimy, a także deszczowe lato. Teraz pogoda jest sprzyjająca, zachęcająca do zakupów. Obroty będą się poprawiały, ale problemem mogą być koszty wynikające m.in. z cały czas dość drogich euro i dolara. Dlatego będzie to kolejny rok trudny dla branży – uważa Kamil Szlaga z KBC Securities.

Branża została też ze sporymi zapasami, a to oznacza mniejsze zamówienia w tym roku. Nawet spodziewany wzrost konsumpcji raczej nie przyniesie poprawy, bo dystrybutorzy w pierwszej kolejności zapewne będą chcieli się pozbyć towaru niesprzedanego w zeszłym roku.

Sektor jest jednak atrakcyjny, bo występuje na nim mniejsza konkurencja niż w segmencie odzieżowym. Widać to choćby po tym, że ostatnio na nasz rynek weszła amerykańska sieć Foot Locker. Zapowiadana jest budowa rosyjskiej sieci Kari.

Eksperci uważają jednak, że gracze funkcjonujący od lat na naszym rynku mają silną pozycję. – Zagraniczne sieci nie są w stanie zagrozić liderom naszego rynku, takim jak CCC,

Deihmann czy Boti – twierdzi Szlaga. Dobre lokalizacje w  większych miastach są już zajęte przez duże sieci. Rozwój następuje głównie w miejscowościach powiatowych. Zmieniają się też przyzwyczajenia konsumentów, którzy coraz częściej robią zakupy w galeriach handlowych, a spada zainteresowanie ulicami handlowymi. – To powoduje, że duża liczba małych podmiotów jest systematycznie wypierana z rynku – mówi Szlaga.

To zagrożenie dla małych producentów, których wyroby najczęściej trafiają na bazary lub do lokalnych sklepów wielomarkowych. Drobni producenci powinni się konsolidować, żeby wykorzystać efekty wielkości skali. – Takich działań na razie jednak nie widać – twierdzi Wiesław Wojas, prezes nowotarskiej firmy. Receptą ma być też budowanie własnych sieci firmowych. To strategia takich brandów m.in. jak Wojas, Badura czy Ryłko.

Nasz rynek obuwniczy, w porównaniu z innymi krajami regionu Europy Środkowo-Wschodniej jest jednak dość rozproszony. Najsilniejszym graczem jest NG2, właściciel sieci CCC i Boti z szacowanymi na ponad 16 proc. udziałami w rynku  wartym, według agencji badawczej PMR, około 7 mld zł. Grupa posiadała na koniec minionego roku łącznie 714 placówek. W tym roku planowane jest otwarcie kolejnych 60, przy czym rozwijana będzie tylko najbardziej rentowna  sieć CCC. – Oczekujemy dość wysokiej dynamiki sprzedaży. Pierwotnie zakładaliśmy wzrost o 7 proc. w sklepach CCC, teraz widzimy szanse nawet na więcej niż 10 proc. – mówi Piotr Nowjalis, wiceprezes NG2.

W naszym kraju rocznie sprzedaje się około 120 mln par obuwia, ok. 80 proc. pochodzi z importu. Buty kupowane są w Polsce zwykle tylko kilka razy w roku, głównie z powodu zużycia, a nie np. z powodu zmiany trendów w modzie. Firmy obuwnicze traktują to jednak jako szansę. Ewentualne pogorszenie koniunktury może pomóc głównie dużym sieciom oferującym obuwie w segmencie ekonomicznym.

Opinie:

Piotr Nowjalis, wiceprezes NG2

Sukces rynkowy NG2 jest efektem znakomitego rozpoznania potrzeb rynkowych konsumentów. W naszych sklepach oferujemy szeroką gamę produktów o dobrej jakości i konkurencyjnych cenach, dostosowanych do portfeli polskich klientów. Szeroki wybór butów damskich, męskich i dziecięcych powoduje, że miesięcznie w naszych sklepów notujemy kilkanaście milionów wejść. Mitem jest, że nasze buty kupują osoby niezamożne – ofertę kierujemy do 90 proc. Polaków.

Piotr Szostak, prezes i właściciel MSU

To będzie ciężki rok. Na razie zamówienia na komponenty do produkcji obuwia są słabe, niższe o ok. 15 proc. niż w ubiegłym roku. Taka sytuacja występuje nie tylko w naszym kraju, ale także m.in. we Włoszech. Mieliśmy bardzo słabe lato i zimę minionego roku, przez co zostało dużo niesprzedanych butów. Ważne jest, jakie będzie tegoroczne lato. Dobra sprzedaż pozwoliłaby opróżnić magazyny i wchłonąć bieżącą produkcję. Wiosna na razie jest dobra.

Tomasz Malicki, prezes Gino Rossi

Polski rynek produkcyjny mocno się zmienia. Wiele firm zrobiło bardzo duże postępy wzornicze. Polska nie odbiega już w tym zakresie od projektów włoskich, a jakość obuwia jest wyższa. Na rynku będziemy obserwować coraz większą konkurencję, nie tyle produktową, co dotyczącą jakości obsługi. Coraz trudniej będzie też producentom nieposiadającym wyspecjalizowanej sieci sprzedaży. Sieci będą wchodzić do coraz mniejszych miast zabierając rynek drobnym producentom.

Co pomaga branży

- Firmy mają potencjał wzrostu sprzedaży. Statystyczny Polak wciąż kupuje mniej par butów niż konsumenci w Europie Zachodniej

- Powstaje coraz więcej galerii handlowych, w mniejszych miastach,

które przyciągają do siebie klientów

- Zmienia się zachowanie

Polaków, którzy są gotowi wydawać coraz więcej na artykuły modowe

- Pogoda adekwatna do pory roku stanowi silny impuls zakupowy

Możliwe zagrożenia

- Nieadekwatna do pory roku pogoda znacznie ogranicza zakupy.

- Drogie euro i dolar ograniczają rentowność biznesu, w którym ponad 80 proc. butów pochodzi z importu, a producenci sprowadzają skóry z zagranicy.

- Drogie euro podnosi też koszty najmu powierzchni handlowych w galeriach.

- Detaliści muszą zlecać

produkcję z dużym wyprzedzeniem, a w tym kryje się ryzyko błędnych decyzji biznesowych.

ekonomia24. pl

- Rynek odzieży i obuwia wart około 30 mld zł – Wraz z polepszającymi się danymi makroekonomicznymi powinny zwiększać się zakupy odzieży i obuwia

- Skórzane buty nie będą tanieć – Zniesienie ceł antydumpingowych na skórzane obuwie sprowadzane z Chin i Wietnamu nie spowoduje spadku cen butów -

Biznes
Rekordowa liczba bankructw dużych firm na świecie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Święta spędzane w Polsce coraz popularniejsze wśród zagranicznych turystów
Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki