Firmy dokładają miliony do budowy autostrad

Nawet po kilkaset milionów złotych stracą firmy budujące drogi na największych obecnie realizowanych kontraktach. Na zysk już prawie nikt nie liczy, trwa walka o minimalizowanie strat

Publikacja: 24.05.2012 03:30

Firmy dokładają miliony do budowy autostrad

Foto: Fotorzepa, Iwona Kaczanowska

Na większości obecnie realizowanych kontraktów firmy stracą średnio ok. 10 proc. ich wartości – ustaliła „Rz". To głównie efekt wzrostu cen materiałów budowlanych w ciągu ostatnich dwóch lat. Jak sygnalizują eksperci, praktycznie żaden z kończonych w 2012 roku kontraktów drogowych nie przyniesie zysku wykonawcy.

Kontrakt z dopłatą

W ciągu ostatnich dwóch lat cena asfaltu wzrosła o ok. 50 proc., konstrukcje stalowe podrożały o ok. 40 proc., a paliwo o ok. 40 proc. Dlatego firmy występują o wyrównanie kosztów do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Na to mają jednak niewielkie szanse. – We wszystkich warunkach kontraktowych znajduje się szczegółowa regulacja mówiąca o tym, że nie podwyższamy cen jednostkowych – mówi Urszula Nelken, rzecznik generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

– Do największych kontraktów firmy dokładają nawet po kilkaset milionów złotych – mówi Marek Michałowski, prezes Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa. Sami przedstawiciele firm realizujących kontrakty niechętnie mówią o szczegółach.

– To, że niektóre kontrakty zakończą się stratą, nie oznacza, że spółka zakończy rok na minusie. Na niektórych wciąż zarabiamy – mówi Dariusz Blocher, prezes Budimeksu. – W naszym portfelu niedochodowe są umowy na budowę odcinków autostrad A4 czy A2. Stracimy tam średnio po ok. 100 mln zł. Jednak w latach 2009 – 2011 zarabiałem na kontraktach – podsumowuje Blocher.

– Nie warto skupiać się na poszczególnych projektach, ale prawdą jest, że kiedy szacowaliśmy koszty prac w roku 2009, ceny niektórych materiałów były na zupełnie innym poziomie – mówi Piotr Kledzik, prezes Bilfinger Berger Budownictwo.

Konrad Jaskóła, prezes Polimeksu-Mostostalu, nie chce szacować ewentualnych strat.

– Kontrakty jeszcze nie zostały zakończone i rozliczone. Za wcześnie na szczegóły. Trudno liczyć jednak na wypracowanie zysku, trzeba się liczyć z tym, że na niektórych umowach mogą być minimalne straty – podsumowuje Jaskóła.

Czas na roszczenia

Firmy składają roszczenia do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, licząc, że uda się pokryć część strat. Ale praktycznie żaden z wniosków o zwiększenie wartości kontraktu nie dotyczy wprost wyrównania wzrostu cen, bo takie działania wykluczają klauzule w umowach. Dlatego firmy szukają innych powodów związanych np. z większym nakładem prac. Inaczej sytuacja wygląda w przypadku, gdy czas realizacji kontraktu został wydłużony z przyczyn niezależnych od wykonawcy. – Wówczas roszczenia są uznawane. Jednak nie chodzi tu o zmianę cen jednostkowych, ale o np. polisę ubezpieczeniową, którą wykonawca musiał przedłużyć ze względu na przedłużenie terminu realizacji kontraktu – mówi Urszula Nelken.

– Dzisiaj wszyscy do materiałów dokładamy. Jeżeli kontrakt został wydłużony nie z mojej winy, powinny obowiązywać aktualne ceny na materiały i usługi. To nie moja wina, że np. muszę położyć masę bitumiczną trzy miesiące później, niż planowałem – uważa Piotr Kledzik. I zapowiada, że z takimi roszczeniami Bilfinger będzie do GDDKiA występował.

Przyczyny wydłużenia prac to najczęściej błędy projektowe czy przedłużające się prace archeologiczne.

– Z reguły roszczenia nie są czarno-białe, wiele zależy od interpretacji. GDDKiA deklaruje, że chce nam pomóc, mamy nadzieję, że nie są to tylko deklaracje – mówi szef Budimeksu.

Podwykonawcy wciąż czekają na zapłatę za prace dla DSS

Firmy budujące autostrady są winne swoim podwykonawcom ok. 250 mln zł. Problem dotyczy co najmniej 235 przedsiębiorców. Tyle spółek dostarczających towary i usługi głównym wykonawcom na budowach tras A1, A2 i A4 zgłosiło się z problemami do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Pierwsza ogłoszona upadłość dotyczyła firmy Dolnośląskie Surowce Skalne, która budowała 20-km fragment autostrady A2 między Łodzią a Warszawą. DSS są winne ok. 60 podwykonawcom 40 mln zł. Na pieniądze czekają też firmy, które pracowały dla Poldimu – spółki, która budowała fragment trasy A1 oraz odcinek A4 między Brzeskiem a Wierzchosławicami. Po złożeniu wniosku o upadłość ponad 70 podwykonawcom jest winna ok. 20 mln zł. – Na ustawę, która umożliwi zapłatę tych pieniędzy przez rząd, poczekamy pięć – sześć tygodni – mówi „Rz" Konstanty Sochacki, jeden z podwykonawców. Dzisiaj jej projekt ma trafić na obrady Rady Ministrów, rząd ma go przyjąć na posiedzeniu w przyszłym tygodniu. Ustawa umożliwi regulowanie obecnych należności podwykonawcom oraz ma zabezpieczyć ich interesy na przyszłość.

Na większości obecnie realizowanych kontraktów firmy stracą średnio ok. 10 proc. ich wartości – ustaliła „Rz". To głównie efekt wzrostu cen materiałów budowlanych w ciągu ostatnich dwóch lat. Jak sygnalizują eksperci, praktycznie żaden z kończonych w 2012 roku kontraktów drogowych nie przyniesie zysku wykonawcy.

Kontrakt z dopłatą

Pozostało jeszcze 93% artykułu
Biznes
Donald Trump rozważa sprzedaż czerwonej Tesli – symbolu poparcia dla Elona Muska
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Biznes
Oligarchowie - Unia Europejska: 0-5. Nie będzie zdejmowania sankcji
Biznes
Gigantyczne przejęcie w telekomunikacji. Hurtownik światłowodowy na zakupach
Biznes
Trump rozmawia z Xi, nowa pomoc dla Ukrainy i rekordowe inwestycje w energię
Biznes
Czy należy zakazać reklamy alkoholu? Eksperci są zgodni