Bubble tea może być podawana na zimno lub na ciepło. Ważne, aby była w przezroczystym opakowaniu. Tylko w ten sposób można zobaczyć to, co wyróżnia ją od innych napojów herbacianych. To perły tapioki. W smaku przypominają żelowe misie i umieszcza się je na dnie kubka wypełnionego czarną lub zieloną herbatą z dodatkiem aromatów owocowych lub mleka.
Polacy gotowi na nowości
Od kilku tygodni serwujący ją bar Bubbleology działa w centrum Warszawy, a jego profil na Facebooku „lubi" ponad 2 tys. osób. - Polacy są gotowi są na nowe smaki, które mogą wzbogacić i urozmaicić ich codzienne menu. Z perspektywy czasu widzimy, że pomysł sprawdza się, a ludzie polubili bubble tea - mówi „Rz" Jurek Dytkiewicz z Bubbleology Polska.
Jesteśmy drugim rynkiem w Europie, poza Wielką Brytanią, na którym pojawiło się Bubbleology. Jeszcze tej jesieni ma powstać kolejny bar tego typu w stolicy. – Warszawa to naturalny wybór. To największe i najbardziej wymagające miasto w Polsce. To także najciekawszy rynek, gdzie szybko wyłapuje się trendy, a także można najłatwiej sprawdzić czy wszelkie nowości typu Bubbleology mają potencjał – uważa Jurek Dytkiewicz.
Na stolicy rozwój sieci lokali z bubble tea się nie skończy. - Na wiosnę 2013 roku chcielibyśmy mieć kilka własnych tea labów w większych miastach w Polsce. Zamierzamy również udzielać 5-8 licencji na prowadzenie kolejnych punktów – zapowiada przedstawiciel Bubbleology Polska.
Z Tajpej w świat
Pomysłodawcą barów Bubbleology i ich współwłaścicielem w Wielkiej Brytanii jest Assad Khan. Pierwszy tzw. tea lab Bubbelology w Londynie otworzył w kwietniu 2011 roku w dzielnicy Soho. W ciągu 10 dni sprzedał 8 tys. kubków bubble tea. Drugi bar uruchomił dwa miesiące później w domu handlowym Harvey Nichols w dzielnicy Knightbridge. Punkty serwujące herbatę działają także w jego filiach w Dublinie, Manchesterze, Leeds i Edynburgu.