Strategia rozwoju zakładów Jastrzębskiej Spółki Węglowej na lata 2010 – 2030 przewiduje rozbudowę niemal wszystkich kopalni. Priorytetem będą inwestycje decydujące o przyszłości spółki, a więc o jej funkcjonowaniu w perspektywie kolejnych kilkudziesięciu lat. W poszukiwaniu nowych zasobów węgla kopalnie spółki będą rozbudowywane w głąb i wszerz – będą sięgały po węgiel w złożach sąsiadujących z kopalniami i po węgiel zalegający głębiej w obrębie obecnie eksploatowanych złóż.
Nadzieją dla Boryni, która półtora roku temu została połączona z kopalnią Zofiówka z powodu wyczerpywania się bazy zasobowej, jest złoże Żory – Warszowice. Bez udostępnienia zasobów węgla znajdujących się w tym złożu żywotność ruchu Borynia ulegnie znacznemu skróceniu i szacowana jest na około 13 lat.
Jeśli Borynia ma prowadzić wydobycie dłużej, musi sięgnąć po sąsiednie złoże węgla, którego udokumentowane zasoby bilansowe wynoszą 152 mln ton węgla. To pozwoli prowadzić wydobycie ruchowi Borynia co najmniej do 2042 r.
A do zasobów węgla w złożu Żory – Warszowice można dotrzeć podziemnymi wyrobiskami, korzystając z infrastruktury kopalni, a więc bez konieczności budowania nowego zakładu górniczego: szybów i składowisk odpadów górniczych. Takie rozwiązanie jest najbardziej korzystne dla środowiska naturalnego i najmniej uciążliwe dla mieszkańców. Warto tu podkreślić, że z powodu projektowanej rozbudowy ruchu Borynia kopalni Borynia - Zofiówka nie wzrośnie zanieczyszczenie powietrza i wód, a wpływy eksploatacji na powierzchnię nie spowodują znaczących zmian w ukształtowaniu terenu, mieszcząc się z reguły w I lub II kategorii wpływów, sporadycznie dochodząc do III kategorii – na terenach w niewielkim stopniu zurbanizowanym.
Złoże Żory – Warszowice zalega na obszarze trzech gmin: Żor, Jastrzębia-Zdroju i Pawłowic. Warunkiem uzyskania koncesji jest wprowadzenie w miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego zmian uwzględniających możliwość wydobywania węgla kamiennego. Ale trwające już dwa lata starania spółki nie spotkały się ze zrozumieniem ze strony władz Żor. Jak informuje rzeczniczka JSW Katarzyna Jabłońska-Bajer ich obawy o skutki planowanej inwestycji są jak najbardziej zrozumiałe, ale nie powinny przesądzać w tak drastyczny sposób o przyszłości górnictwa w rejonie Żor i zablokowaniu inwestycji decydującej o przetrwaniu najbliższej im kopalni, szczególnie że w grupie kapitałowej Jastrzębskiej Spółki Węglowej pracuje obecnie 2,5 tysiąca mieszkańców Żor, a każde miejsce pracy w górnictwie generuje od 3 – 5 miejsc pracy w firmach okołogórniczych.