W Polsce działa obecnie niespełna 30 kopalń węgla kamiennego. Choć na razie nie ma obaw, że naszego głównego surowca energetycznego zabraknie, to w części zakładów wyczerpują się złoża. Dlatego nowe projekty są tak ważne. Zwłaszcza że ostatnią nową kopalnią w Polsce jest Budryk, który ruszył w 1994 r.
Nowych projektów inwestycyjnych jest kilka, a ich stopnie zaawansowania są bardzo różne. I tak np. NWR rozpoczął rok temu budowę nowego zakładu w miejscu nieczynnego Dębieńska. Nie wiadomo jednak nawet, czy inwestycja, której koszt szacowany jest na ponad 1,6 mld zł, zostanie skończona. Oprócz tego NWR zamierzał reaktywować kopalnię Morcinek, ale to odległe plany. Koszt ich realizacji mógłby być podobny jak w przypadku Dębieńska.
Z kolei do budowy kopalni pod Oświęcimiem przymierza się producent maszyn górniczych Kopex, który oprócz wydobycia węgla miałby tam „poligon doświadczalny" dla swoich urządzeń, które potencjalni inwestorzy mogliby już oglądać w praktyce. Ta inwestycja to ok. 1 mld zł, bo możliwe, że zamiast tradycyjnego szybu powstaną tu tańsze tzw. upadowe, czyli pochylnie prowadzące pod ziemię.
Kolejny śląski projekt to plany grupy Kulczyk Investments w okolicach Suszca. Spółka ma koncesję na badanie złoża. W ciągu dwóch lat podejmie decyzję o budowie kopalni.
Wtedy ma ją zaprojektować Jerzy Markowski (autor Budryka). Zdradził on „Rz", że albo będą tam upadowe, albo jeden szyb. W zależności od tego inwestycja może pochłonąć 1–2 mld zł. Budowę kopalni na Lubelszczyźnie z kolei rozważa Kompania Węglowa. Decyzja ma zapaść w 2013 r. Budowany od podstaw zakład kosztowałby 1,5–2 mld zł.