– Jakiekolwiek doniesienia, że jesteśmy blisko udzielenia zgody na loty testowe są niezgodne z prawdą – powiedziała rzeczniczka Federal Aviation Administration (FAA), Laura Brown w odpowiedzi na pytanie agencji Reuters. Boeing nie skomentował tej informacji.
W piątek Boeing przedstawił FAA kilka sposobów rozwiązania problemu z akumulatorami przegrzewającymi się do tego stopnia, że w dwóch przypadkach zaczęły się tlić i doszło do stopienia ogniw. Inżynierowie koncernu zaproponowali obudowanie akulumatorów tytanowymi pojemnikami, lepszy system chłodzenia i odprowadzenie gorącego powietrza z wyziewami poza samolot.
Nie są jednak nadal w stanie stwierdzić, dlaczego baterie się przegrzewają. Dlatego nadal Urząd Bezpieczeństwa Transportu NTSB prowadzi dochodzenie w tej sprawie. Ze swej strony Boeing wysłał ekspertów do japońskiej firmy GS Yuasa, która jest producentem feralnego komponentu dreamlinera.
Według „Wall Street Journal" Boeing zwrócił się do FAA o zezwolenie na loty testowe już od najbliższego piątku i poinformował linie lotnicze, które mają we flocie dreamlinery, że jeśli takie loty zostaną wykonane na początku marca, to maszyny z pasażerami będą mogły latać już nawet pod koniec marca.
– Nie mamy takich informacji. LOT czeka na ostateczne postanowienie FAA i wtedy zdecydujemy, kiedy nasze dreamlinery będą mogły latać – mówi „Rz" Marek Kłuciński, rzecznik LOT.