211 upadłości firm w I kwartale

W I kwartale upadło 211 firm. Ostatni raz ponad 200 spółek upadło w ciągu pierwszych trzech miesięcy roku osiem lat temu. Niepokojące jest to, że zwiększa się liczba upadłości w przemyśle.

Publikacja: 02.04.2013 02:59

W tym roku ryzyko upadłości jest wyższe w przemyśle niż w budownictwie

W tym roku ryzyko upadłości jest wyższe w przemyśle niż w budownictwie

Foto: Rzeczpospolita

Sądy ogłosiły o 11 proc. więcej upadłości niż w I kwartale 2012 r. (191 decyzji). Tak wynika ze wstępnych danych Coface, ubezpieczyciela należności. To informacje na 29 marca, więc liczba bankructw może być nieco większa. Coface szacuje, że ostatecznie wzrost będzie zbliżony do zeszłorocznego i wyniesie ok. 18 proc.

– W 2013 roku liczba upadłości nadal będzie rosła ze względu na przewidywane słabsze tempo wzrostu gospodarczego i utrzymujący się wysoki poziom ryzyka handlowego – uważa Marcin Siwa, dyrektor oceny ryzyka w Coface. – Świadczy to o pogarszającej się sytuacji finansowej firm i pogłębiającym się kryzysie płynnościowym. Po lawinowym wzroście upadłości w branży budowlanej w  zeszłym roku, obecnie problemy płynnościowe przesuwają się do firm kooperujących z budownictwem: producentów metali i metalowych wyrobów gotowych, elementów drzewnych  czy branży meblarskiej – dodaje.

– Fala upadłości będzie rosła – zgadza się Wojciech Warski, ekspert BCC i prezes firmy informatycznej Softex Data. Według niego  wynika  to bardziej z długości płytkiego spowolnienia niż z bieżących wydarzeń gospodarczych. – W większości branż to jest walka o przetrwanie, a nie jednorazowa bitwa o rynek. A jak to w każdej wojnie na wyniszczenie decydujące są zasoby zgromadzone w firmach w poprzednich czasach prosperity. Jednocześnie na rynku nie zachodzą żadne pozytywne zmiany w otoczeniu gospodarczym, które byłyby wsparciem dla firm w ich przetrwaniu – dodaje przedsiębiorca.

Jego zdaniem istnieją trzy źródła rosnącej liczby upadłości. Polskie firmy są słabe kapitałowo i jesteśmy obecnie świadkami wyczerpywania się ich rezerw (prostych i restrukturyzacyjnych). Nie polepsza się – wbrew intencjom kolejnych ustaw deregulacyjnych – otoczenie makroekonomiczne firm.  Nie ma też odczuwalnych zmian stosunków na rynku pracy. A związki zawodowe nie zgadzają się na rozwiązania uelastyczniające prawo pracy.

Adam Czerniak, ekonomista SGH, tłumaczy: – Przełom roku to czas większej liczby upadłości – kończą się kontrakty dla firm budowlanych, a w handlu, gastronomii i hotelarstwie jest to okres największej dekoniunktury.

Ekonomisty nie dziwi zmiana struktury branżowej firm z problemami: – Wstrząs w budownictwie w coraz większym stopniu wpływa na kondycję finansową firm produkujących cement, beton i pozostałe surowce niemetaliczne, a także wyroby z metali i drewna. Także kryzys w branży motoryzacyjnej ma coraz silniejszy wpływ na sytuację w firmach zależnych od ulokowanych w Polsce fabryk samochodowych – Fiata, Opla czy Volkswagena. Ostatnie zmniejszenie produkcji i zwolnienia w tyskiej fabryce znalazły odzwierciedlenie w redukcji zatrudnienia w firmach współpracujących z Fiatem – mówi Czerniak.

Tomasz Starus, dyrektor Biura Oceny Ryzyka  i Głównego Analityka w TU Euler Hermes, dodaje: – Kwiecień  – maj mogą być trudniejsze, bo firmy oficjalnie zamkną rok i będą musiały sobie odpowiedzieć na pytanie, czy kontynuować działalność w obliczu strat, czy iść w upadłość.

Tym bardziej że IV kw. tylko 42 proc. spółek giełdowych, jak wynika z analiz „Parkietu", zwiększyło przychody.  – Dwa  lata temu było to ponad 80 proc. To najniższa wartość tego wskaźnika od dołka z III kw. 2009 r.  – mówi ekonomista. Jego zdaniem dołek w gospodarce może wystąpić na przełomie I i II kw. 2013 – wiele firm nie dotrwa do ożywienia.

– Będzie to kolejny rok pogarszającej się dyscypliny płatniczej firm – twierdzi Marcin Siwa z Coface. – Nie ma szans na szybką odbudowę budownictwa. A produkcja przemysłowa oraz handel będą sektorami, gdzie ryzyko niewypłacalności będzie rosło najszybciej. Walka o klienta, coraz mniej skłonnego do wydawania pieniędzy, zwiększy presję na niskie marże w handlu. Przemysł przetwórczy będzie borykał się z niewielkim popytem, ograniczonym niechęcią do inwestycji zarówno inwestorów indywidualnych, jak i podmiotów gospodarczych.

Sądy ogłosiły o 11 proc. więcej upadłości niż w I kwartale 2012 r. (191 decyzji). Tak wynika ze wstępnych danych Coface, ubezpieczyciela należności. To informacje na 29 marca, więc liczba bankructw może być nieco większa. Coface szacuje, że ostatecznie wzrost będzie zbliżony do zeszłorocznego i wyniesie ok. 18 proc.

– W 2013 roku liczba upadłości nadal będzie rosła ze względu na przewidywane słabsze tempo wzrostu gospodarczego i utrzymujący się wysoki poziom ryzyka handlowego – uważa Marcin Siwa, dyrektor oceny ryzyka w Coface. – Świadczy to o pogarszającej się sytuacji finansowej firm i pogłębiającym się kryzysie płynnościowym. Po lawinowym wzroście upadłości w branży budowlanej w  zeszłym roku, obecnie problemy płynnościowe przesuwają się do firm kooperujących z budownictwem: producentów metali i metalowych wyrobów gotowych, elementów drzewnych  czy branży meblarskiej – dodaje.

Biznes
Rekordowa liczba bankructw dużych firm na świecie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Święta spędzane w Polsce coraz popularniejsze wśród zagranicznych turystów
Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki