Oba kraje mają dwa miesiące na reakcję. W przeciwnym wypadku grozi im skarga do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości i ewentualna kara finansowa.
Wątpliwości KE wzbudziła wysokość opłaty, jaką przewoźnicy muszą zapłacić za możliwość przejazdu przez tunel. Operatorzy pociągów osobowych muszą płacić 16,60 euro za pasażera plus dodatkowo 4320 euro opłaty ryczałtowej, a operatorzy pociągów towarowych płacą od 3645 euro wzwyż za przejazd. Nic dziwnego, że możliwości tunelu są wykorzystywane zaledwie w 43 procentach.
Przedstawiciele KE nie wskazali górnej granicy opłat, ale podkreślili, że powinny one być "zdecydowanie niższe". Przy niższych opłatach, także bilety dla pasażerów będą znacząco niższe - wskazali unijni urzędnicy. Teraz przewoźnicy nie mają motywacji i możliwości ich obniżenia. Na zbyt wysokie koszty transportu przez Eurotunel narzekają także firmy przewozowe, wskazując, że ta droga transportu miała być szybka i tania. Niestety wielu na nią nie stać i nadal stoją w kolejkach do promów płynących przez Kanał La Manche.
Na razie z Eurotunelu korzystają tylko pociągi Eurostaru, ale Deutsche Bahn poinformowała, iż zamierza od 2016 roku wykorzystywać go do przejazdów ICE z Niemiec i Holandii. Niemieckie pociągi mają pokonywać trasę Frankfurt nad Menem – Kolonia – Bruksela - Londyn w mniej niż pięć godzin. Druga trasa ma biec z Amsterdamu, przez Brukselę do stolicy Wielkiej Brytanii.
Zdaniem niemieckiej prasy KE dąży do obniżenia cen nawet o połowę i przymierza się do sprawdzenia wszystkich umów zawartych przez zarządcę tunelu, który dotychczas miał wyłączność na przejazdy tunelem łączącym port Calais we Francji i brytyjski Dover.