Aż 72 procent Polaków w tym roku planuje samodzielne wakacje. Sami załatwiają transport,noclegi i wyżywienie wynika z badań Nielsen Polska przygotowanych na zlecenie Mondial Assistance. Takie wakacje często są tańsze od ofert touroperatorów. Ale - jak wynika z tego samego badania spośród wszystkich wyjeżdżających 42 nie zamierza wykupić ubezpieczenia. To ogromny błąd. Jeśli pojadą do któregoś z krajów Unii Europejskiej,to jeszcze pół biedy bo częściową ochronę da im wydawana przez Narodowy Fundusz Zdrowia Europejska Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego(EKUZ). — Karta EKUZ daje dostęp do publicznej służby zdrowia w sytuacjach nagłych, ale nie pokrywa kosztów wizyt u specjalistów, a co ważniejsze transportu medycznego, który jest bardzo drogi - ostrzega w komunikacie dyrektor Departamentu Konsularnego Ministerstwa Spraw Zagranicznych,Marek Ciesielczuk. Jest ona tylko potwierdzeniem,że jako obywatel Unii Europejskiej posiadamy podstawowe ubezpieczenie medyczne. To wszystko.
Choroba zagranicą zawsze kosztuje. W przypadku niektórych rodzajów ubezpieczenia trzeba liczyć się, że za wizytę u lekarza będziemy musieli zapłacić, a dopiero po powrocie ubezpieczyciel zwróci nam wydatki. Np w Egipcie musimy liczyć się, że każda wizyta u lekarza będzie nas kosztowała 20 euro. I na taką ewentualność trzeba być przygotowanym. Resztę- koszty wizyty lekarskiej i ewentualnych leków pokryje, bądź zwróci, zależnie od warunków umowy firma ubezpieczeniowa. Plomba w Francji, to wydatek przynajmniej 400 euro, też do zwrotu w kraju.
Dla osób, które nie zdecydowały się w ten sposób zabezpieczyć, wydatki mogą być gigantyczne. Oprócz „najdroższej migreny świata" w Hurghadzie Mondial Assistance podaje inne ceny: za złożenie i zagipsowanie nogi w tureckiej Bursie trzeba zapłacić 16,9 tys. euro, za wyleczenie z biegunki na Dominikanie - 3010 euro, za problemy z układem pokarmowym w Hiszpanii - 8 tys., a nastawienie wybitego barku w tym kraju, to wydatek 3223 euro, pomoc w przypadku zapalenia gardła w Tunezji, kosztuje 772 euro, wyleczenie zapalenia oskrzeli w Kanadzie - 25 tys. euro, a zszycie skaleczonego kolana na greckim Korfu - 3,5 tys. Są to rachunki z tegorocznego sezonu urlopowego, który dopiero się zaczął.
— Nie ma takiej możliwości, aby MSZ regulował tego typu rachunki ostrzega Marek Ciesielczuk.
– Podstawowe ubezpieczenie pomocne w przypadku większości typowych zdarzeń to koszt 5-6 złotych na osobę dziennie. Trudno sobie wyobrazić, żeby taka kwota robiła różnicę w budżecie, szczególnie przy wydatkach rzędu 2315 zł - tyle wg naszych badań planuje wydać w tym roku przeciętny Polak, który wyjedzie za granicę. Polisa za dzień na osobę kosztuje więc mniej niż turecka musaka na obiad czy lampka chorwackiego wina Istra do kolacji – mówi Tomasz Brożyna dyrektor sprzedaży i marketingu Mondial Assistance, właściciela serwisu ubezpieczeniowego Elvia.pl