Surowcowe supercykle

Teoria tzw. supercykli sugeruje, że surowce mogą tanieć nawet przez kilkanaście lat.

Publikacja: 16.07.2013 00:27

Surowcowe supercykle

Foto: Bloomberg

Popularny indeks surowcowy Reuters/Jefferies CRB, obejmujący 19 towarów, od początku roku stracił blisko 3 proc. Zniżkował też w poprzednich dwóch latach: łącznie od początku 2011 r. stracił prawie 14 proc. To jedna z najważniejszych przyczyn niskiej inflacji na świecie (w 34 krajach OECD ceny konsumpcyjne w czerwcu wzrosły o 1,5 proc. rok do roku).

Kiedy przecena surowców dobiegnie końca? Część analityków sądzi, że może to nastąpić za kilka miesięcy, gdy światowa gospodarka zacznie przyspieszać. Ale nie brak też głosów, że ceny surowców będą malały – lub pozostaną stabilne – przez całe lata. Najczęściej bazują one na teorii tzw. supercykli.

Długoterminowy wzorzec

Według zwolenników tej teorii ceny surowców zmieniają się zgodnie z długoterminowym wzorcem, powtarzającym się co kilkadziesiąt lat. Tyle czasu mijać ma między kolejnymi szczytami (i dołkami) cen. Bilge Erten, ekonomistka z Uniwersytetu Columbia, zidentyfikowała na podstawie historycznych danych trzy pełne cykle, które trwały 30–40 lat. Faza wzrostowa czwartego cyklu, związanego z uprzemysłowieniem Chin i innych wschodzących krajów Azji, rozpoczęła się na początku tego stulecia i ma trwać ok. 15–20 lat. Teoretycznie oznacza to, że surowce mogą drożeć jeszcze kilka lat. Pewności nie ma, bo cykle nie muszą być równe, a nawet gdyby były, to eksperci inaczej wyznaczają ich początki i końce.

Dlatego nie brak głosów, że obecny już dobiegł końca. Tego zdania jest m.in. Edward Morse, główny strateg surowcowy Citigroup. Zgadza się, że motorem ostatniego supercyklu była industrializacja krajów Azji, zwłaszcza Chin. Ale tamtejsza gospodarka już wykazuje oznaki spowolnienia. I najprawdopodobniej okaże się ono trwałe, ponieważ wiąże się z celową transformacją tamtejszej gospodarki, aby w mniejszym stopniu opierała się na eksporcie, a w większym na wewnętrznym popycie. A to oznacza, że główny motor surowcowej hossy gaśnie. Pod silną presją mają być metale przemysłowe, np. miedź.

Tezę o końcu supercyklu wspiera też boom energetyczny w USA, które dzięki ropie i gazowi z łupków przypuszczalnie wkrótce osiągną energetyczną samowystarczalność, a także coraz bliższa normalizacja polityki pieniężnej przez amerykański bank centralny.

Nie wszystkich jednak te argumenty przekonują. – Jeśli obecny supercykl ma być funkcją wzrostu populacji świata i urbanizacji, to potrwa on jeszcze 15–20 lat. Ale nie wszystkie surowce będą się zachowywały identycznie – twierdzi Michael Haigh, główny strateg surowcowy Societe Generale, który spodziewa się m.in. dalszej przeceny złota.

Ważne tempo zmian

Na pierwszy rzut oka jest to teza zgodna z ubiegłorocznymi, głośnymi wyliczeniami  analityków z firmy inwestycyjnej Stifel Nicolaus. Według nich jeden supercykl trwa około 55 lat. Ostatni zakończyła w 1980 r. zimna wojna, kolejny powinien więc dobiec końca mniej więcej w 2035 r.

Ale analitycy Stifel Nicolaus brali pod uwagę nie tyle ceny surowców, ile tempo ich zmian: za szczyty supercykli przyjmowali momenty, w których najwyższy poziom osiągała dziesięcioletnia średnia krocząca rocznych zwyżek cen surowców, a za dołki momenty, w których ta średnia była najniższa. Zauważyli też, że już w ostatnich latach dynamika cen dobiła do szczytu sprzed trzech dekad, co uznali za sygnał, że musi na kilka lat wyhamować, jeśli obecny supercykl ma osiągnąć szczyt dopiero za dwie dekady. Spadek tempa wzrostu cen surowców to jednak nie to samo, co ich przecena. Ta ma nadejść dopiero po zakończeniu obecnego supercyklu, czyli po 2035 r.

To, że zwolennicy teorii supercykli nie są nawet zgodni co do tego, jak je wyznaczać, sprawia, że wielu ekspertów powątpiewa w jej sens. – Supercykle surowcowe są dla ekonomii tym, czym dla fizyki był bozon Higgsa. Wszystkie teorie sugerują, że powinny istnieć, ale nikt ich nie widział – żartował niedawno na antenie CNBC Marcelo Giugale, dyrektor Banku Światowego ds. polityki ekonomicznej i walki z ubóstwem w Afryce. Ale mimo to ostrzegł rządy krajów rozwijających się, których gospodarki na surowcowym boomie najbardziej korzystały, żeby przygotowały się na spowolnienie.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora

g.siemionczyk@rp.pl

Popularny indeks surowcowy Reuters/Jefferies CRB, obejmujący 19 towarów, od początku roku stracił blisko 3 proc. Zniżkował też w poprzednich dwóch latach: łącznie od początku 2011 r. stracił prawie 14 proc. To jedna z najważniejszych przyczyn niskiej inflacji na świecie (w 34 krajach OECD ceny konsumpcyjne w czerwcu wzrosły o 1,5 proc. rok do roku).

Kiedy przecena surowców dobiegnie końca? Część analityków sądzi, że może to nastąpić za kilka miesięcy, gdy światowa gospodarka zacznie przyspieszać. Ale nie brak też głosów, że ceny surowców będą malały – lub pozostaną stabilne – przez całe lata. Najczęściej bazują one na teorii tzw. supercykli.

Pozostało 84% artykułu
Biznes
Dlaczego gotówka to za mało? Świąteczne prezenty, które doceniają pracowników – i które pracownicy docenią
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką
Biznes
Ponad 16 mld dol. w kontraktach zbrojeniowych w Korei Południowej. Czy są zagrożone?
Biznes
Największy kupiec broni z Rosji rezygnuje z zakupów u Putina
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Szpitale w tarapatach – długi i opóźnienia w leczeniu
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Biznes
Wiceprezes Grupy Elektrolux: Nastroje w AGD wciąż kiepskie, ale spodziewamy się odbicia
Walka o Klimat
„Rzeczpospolita” nagrodziła zasłużonych dla środowiska