Koncern Total pozostaje partnerem Gazpromu w projekcie Sztokman, po wycofaniu się z niego norweskiego Statoilu. Francuzi chcą wznowić przerwane w połowie roku prace. Gazprom zapowiedział wtedy, że zostawia złoże „przyszłym pokoleniom".
Jak dowiedziała się gazeta „Wiedomosti", Total opracował plan robót zapewniających projektowi rentowność. Jednak Gazprom uznał te propozycje za niewiele poprawiające efekt ekonomiczny projektu. Francuzi podali, że w razie nieprzyjęcia planu przez Gazprom rozważą wycofanie się z projektu.
3,9 bln m3 wynoszą zasoby gazu w złożu Sztokman
Sztokman to jeden z najkosztowniejszych i najbardziej nieudanych projektów inwestycyjnych Gazpromu. Chociaż pod dnem Morza Barentsa ok. 100 km od Murmańska leży bogactwo – 3,9 bln m sześc. gazu ziemnego i 56 mln ton gazowego kondensatu – to Gazprom od ponad 10 lat bez efektów próbuje uruchomić przemysłowe wydobycie ze złoża.
W 2008 r. do spółki z Rosjanami w Shtokman Development weszli zachodni inwestorzy: Total (25 proc.) i Statoil (24 proc.). Inwestycje przerwał globalny kryzys. Powstała tylko jedna platforma wydobywcza. Rok temu z projektu wycofał się Statoil zniecierpliwiony opóźnieniami i rosnącymi kosztami. Gazprom wykupił udziały Norwegów za 340 mln dol. Nie ruszyła budowa zakładu LNG pod Murmańskiem. Jeszcze rok temu Aleksander Mandiel, szef spółki „Gazprom wydobycie szelf", zapowiadał, że powstanie nowoczesny port do przeładunku gazu wraz z terminalem i podziemnym magazynem. Moc przeładunkowa: do 30 mln m sześc. LNG rocznie.