Największy brytyjski producent leków zapowiedział także zaprzestanie opłacania pracowników służby zdrowia za udział w konferencjach związanych z medycyną, bo chce przekonać swych krytyków, że likwiduje konflikt interesów, który dotąd sprzyjał jej interesom handlowym kosztem pacjentów.
Posunięcie GSK może skłonić inne firmy farmaceutyczne do podobnego działania, jako że cały sektor był ostatnio mocno atakowany za agresywne działania marketingowe.
- Tam gdzie GSK przewodzi musimy mieć nadzieję, że inni pójdą jej śladem - stwierdziła Fiona Godlee z "British Medical Journal", walcząca ze zbytnim wpływem tego sektora na postępowanie lekarzy. - Ale to długa droga, jeśli mamy naprawdę uwolnić medycynę z wpływów komercji. Lekarze i ich firmy były zbyt skłonne do kompromisów.
GSK podjęła decyzję w czasie, gdy w Chinach trwa śledztwo ws. łapownictwa na dużą skalę. Policja zarzuciła firmie przekazanie do 3 mld juanów (494 mln dolarów) biurom podróży na ułatwianie łapówek dla zwiększenia sprzedaży leków. Sama firma stwierdziła jednak, że jej działania nie są bezpośrednio związane z jej problemami w Chinach, a stanowią część większych starań dla poprawienia przejrzystości.
W Stanach, największym rynku farmaceutycznym, wiele firm popadło w konflikt z prawem z powodu niewłaściwej taktyki handlowej, GSK osiągnął rekordową ugodę na sumę 3 mld dolarów z rządem USA po zarzutach, że publikował mylne informacje o pewnych specyfikach.