O prawie 30 proc. wzrosła od stycznia sprzedaż samochodów osobowych. Dokładne wyniki ma dziś podać Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego oraz Samar, ale z prognoz tego ostatniego po drugiej dekadzie marca wynika, że rejestracje aut osobowych przekroczyły w I kw. 96 tys. sztuk. Z tego przeszło 22 tys. to auta z homologacją ciężarową, czyli tzw. kratką.
Liderem rynku pozostaje Skoda, która tylko w marcu sprzedała 5278 aut i zwiększyła udział w rynku do 14,8 proc. z 10,8 proc. przed rokiem. Ale jeszcze lepiej sprzedawał się Volkswagen, którego passat był najpopularniejszym „kratkowym" modelem. Dobry wynik sprzedaży wypracowały dwie marki premium: Volvo i BMW. To zrozumiałe, zważywszy na wysokość ulgi: za BMW X5 30D, kosztujące cennikowo od 286 tys. zł, można było zapłacić w wersji z homologacja ciężarową o przynajmniej 50 tys. zł mniej.
Ale w części marek kratka nie decydowała o poprawie wyników. W przypadku Opla, który w I kw. zwiększył całą sprzedaż do ponad 6,9 tys. samochodów, czyli o prawie 44 proc. w ujęciu rocznym, samochody z homologacją ciężarową miały niewielkie znacznie – sprzedało się ok. 600 sztuk. Dla importera to dobra perspektywa, bo bez kratki ma szansę utrzymać obecne tempo wzrostu. – W ubiegłym roku sprzedaliśmy ok. 20 tys. samochodów, ale w tym roku chcemy zwiększyć sprzedaż do 27 tys. – powiedział „Rz" dyrektor generalny General Motors Poland Wojciech Mieczkowski.
Szykują się atrakcje
Po likwidacji z końcem marca odliczenia VAT rynek odnotuje teraz spadek. – Nie będzie duży. Część firm racjonalnie rozłożyła plany zakupowe – twierdzi szef Samaru Wojciech Drzewiecki.
Można się także spodziewać, że importerzy ruszą z promocjami, które będą przyciągać klientów do salonów w miejsce kratki. Przykładowo: Citroen wraca z premią za pozostawienie samochodu w rozliczeniu lub do złomowania. Kupujący nowe auto za jednoczesne pozbycie się obecnego mogą liczyć na 8 tys. zł bonusu. Wyniki marki ma także poprawiać sprzedaż w promocji modelu C-Elysee z instalacją LPG za złotówkę.