- Nawet w tak trudnej sytuacji rynkowej osiąganie solidnych zysków jest możliwe. Kluczem do sukcesu jest obranie odpowiedniej strategii i zarządzanie potencjałem spółki. Wyniki Grupy PKM Duda za ostatni rok doskonale to udowadniają - komentuje Dariusz Formela, prezes Polskiego Koncernu Mięsnego Duda w komunikacie rozesłanym przez firmę.
Chodzi głównie o skutki wykrycia afrykańskiego pomoru świń (ASF) u dzików pod koniec stycznia br. na Litwie, a następnie w Polsce. Granice przed unijnym mięsem zamknęły Rosja, Białoruś, Kazachstan i Ukraina. Polskiego mięsa nie chcą także kraje Dalekiego Wschodu, w tym Chiny i Japonia.
W PKM Duda przekonują, że te rynki nie zostały jednak utracone bezpowrotnie. Kluczowe w odzyskaniu dostępu do tych krajów będzie uznanie przez tamtejsze służby weterynaryjnych tzw. regionalizacji, czyli wykluczenia z możliwość eksportu jedynie tych terenów, na których stwierdzono ogniska ASF. W Polsce dotyczy to tylko dwóch powiatów przy granicy białoruskiej. Przy dobrej woli partnerów z Azji Polska może wrócić na ten rynek w ciągu kilku miesięcy – zaznaczają w mięsnym koncernie.
Dodają, że nadal do zagospodarowania jest bardzo wzrostowy rynek Tajwanu. PKM Duda jest jednym z niewielu zakładów mięsnych w Polsce, który ma certyfikaty weterynaryjne na ten kraj. - Umiejętna współpraca z lokalnymi kontrahentami i wsparcie ze strony polskiego rządu mogą doprowadzić do otwarcia się tego rynku dla polskich firm mięsnych i odciążenia innych kierunków eksportowych – tłumaczą w PKM Duda.
Zarząd PKM Duda optymistycznie patrzy na rynek krajowy. Po spadku spożycia wieprzowiny w Polsce o ponad 3 kg na osobę w 2013 r., ARR przewiduje, że w 2014 r. ten wskaźnik może wzrosnąć o około 1 kg. - Dodatkowo wraz z nastaniem II kwartału polska branża mięsna wkracza w kluczowy dla siebie okres. W czasie Wielkanocy, a potem w trakcie sezonu grillowego, Polacy chętniej niż zwykle kupują mięso, co powinno przełożyć się pozytywnie na wyniki sprzedażowe firm mięsnych – zaznaczają w Dudzie.