Jednocześnie jedna trzecia eksporterów i importerów twierdzi, że zmiany kursów walut są jednym z największych niebezpieczeństw dla ich biznesu.
W grupie przedsiębiorstw, które nie zabezpieczają się przed ryzykiem kursowym (45 proc. wszystkich firm objętych badaniem), co trzeci prezes lub właściciel twierdzi, że nie widzi dla swojej firmy takiej potrzeby. - Nasze badanie pokazuje, że praktyczna znajomość narzędzi służących minimalizowaniu ryzyka jest bardzo niska – mówi dyrektor zarządzający Akcenty w Polsce, Radosław Jarema. Jego zdaniem, w tej sprawie potrzebna jest nadal większa wiedza. Okazuje się bowiem, że nawet w grupie firm deklarujących stosowanie zabezpieczeń (37,6 proc. wszystkich firm objętych badaniem) aż 38,8 proc. nie potrafiło wskazać stosowanego sposobu zabezpieczenia.
W grupie firm które nie stosują zabezpieczeń przed ryzykiem kursowym, stosunkowo często wskazywanymi powodami były wysokie koszty takich narzędzi (22,2 proc.) oraz zbyt mała liczba przeprowadzanych transakcji (17,5 proc.).
Natomiast w grupie firm stosujących różnego typu zabezpieczenia przed ryzykiem kursowym, najczęściej wykorzystywanymi rozwiązaniami maja być ubezpieczenia (26,5 proc.) oraz transakcje terminowe (22,4 proc.). Pozostałe rozwiązania to: przyjęcie wyższego kursu do rozliczeń (4,1 proc.), kredyt walutowy (2 proc.), interpolacja (2 proc.), rozliczanie w złotówkach (2 proc.), a także dywersyfikacja walut (2 proc.).
43,3 proc. badanych zadeklarowało, że ich firma zabezpieczy się przed ryzykiem kursowym w przyszłości.