Letnie wyprzedaże dostępne są w ponad 400 galeriach handlowych. Zdaniem specjalistów tegoroczne przeceny będą krótsze niż przed laty. Świadczyć mają o tym wysokie już na starcie zniżki. Jeszcze 3 lata temu zaczynały się one od poziomu 20-30 proc., dziś sięgają nawet 50-60 proc. w pierwszych tygodniach przecen. Powód? Sklepy coraz częściej muszą zwiększać sprzedaż w okresie wakacyjnym, ale także robić miejsce dla coraz popularniejszych kolekcji pre-fall, które wchodzą do sklepów często razem z wyprzedażami. Klienci są także bardziej świadomi mechanizmów wyprzedaży. 20-30 proc. będące do niedawna zachętą, dziś tylko powstrzymuje klienta od zakupu. - Wyprzedaże z roku na rok są coraz krótsze, coraz wcześniej się także zaczynają, są także intensywniejsze. Jeszcze 3 lata temu był to początek lub połowa lipca, dziś jest to końcówka czerwca. Pod tym względem sklepy w Polsce naśladują sklepy w Niemczech czy Wielkiej Brytanii, gdzie wyprzedaże letnie zaczynają się już połowie czerwca - mówi Ewa Marcinek, dyrektor Silesia City Center.
W wyprzedażach w tym roku udział deklaruje o 8 proc. więcej osób niż przed rokiem. Aż 72 proc. deklaruje, że kupi ubrania lub buty, 32 proc. skieruje się w stronę sklepów z wystrojem wnętrz, a 23 proc. do drogerii. Mniej popularne będą książki (9 proc.) i sprzęt elektroniczny (5 proc.). - podaje w swojej sondzie Silesia City Center. Przeciętny wyprzedażowy budżet zamknie się w przedziale 250-350 zł – taką kwotę deklaruje 49 proc. robiących zakupy na wyprzedażach. Za nie więcej niż 200 zł zakupy zrobi 29 proc. Rekordziści natomiast deklarują wydatki powyżej 2,5 tys. zł (3 proc.). O tym, że na wyprzedażach się oszczędza przekonane jest 61 proc. Polaków. Jednocześnie 45 proc. deklaruje, że w czasie wyprzedaży wydaje zdecydowanie więcej niż podczas zwykłego wypadu do galerii.