Oferty firm chcących realizować inwestycję zostały otwarte w czerwcu. Jednak od tego czasu Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) nie wybrała wykonawcy. Jak poinformował „Rz" mazowiecki oddział GDDKiA, nastąpi to dopiero w sierpniu, a umowa z wybraną firmą zostanie podpisana w IV kwartale. Obwodnica ma zostać udostępniona kierowcom w połowie 2017 roku.
Przetarg przedłuża się, bo GDDKiA zaniepokoiła się dziwnie tanimi ofertami. Ich wartość jest bowiem znacznie niższa od wyceny przyjętej w kosztorysie. Drogowcy tłumaczą, że w takiej sytuacji istnieje ryzyko, że zbyt tani wykonawca nie będzie mógł poradzić sobie z inwestycją i w pewnym momencie zejdzie z placu budowy. Miało to już miejsce na budowie autostrady A2 między Warszawą a Łodzią.
GDDKiA już wcześniej odrzuciła takie „niepewne" oferty Chińczyków i Czechów, którzy chcieli budować południową obwodnicę Warszawy. Teraz także weryfikuje, czy zgłaszające się do budowy obwodnicy Marek firmy będą w stanie wybudować trasę za zaproponowaną cenę.
– Przywiązujemy dużą wagę do weryfikacji złożonych w przetargach ofert zarówno pod względem cenowym, jak i potencjału kadrowego wykonawców. Wybrana ma zostać oferta najkorzystniejsza, spełniająca nasze wymagania – tłumaczy Łukasz Lendner, dyrektor mazowieckiego oddziału GDDKiA.
Cała inwestycja podzielona jest na dwa etapy. Pierwszy to ośmiokilometrowy odcinek od węzła Marki do węzła Kobyłka. Szacowany koszt to 600 mln zł. Oferty zgłosiło 6 firm. Najtańsze okazało się konsorcjum włosko-polskie złożone z Salini Polska, Impergilo, Todini i Pribexu, które zaoferowało zrealizowanie przedsięwzięcia o prawie połowę taniej – za niecałe 332 mln zł.