Choć jeszcze przez kilka tygodni zasięg sieci komórkowej Orange będzie się stopniowo powiększał, już w poniedziałek pracownicy telekomu świętowali zakończenie modernizacji infrastruktury rozpoczętej 2,5 roku temu. We wtorek na konferencji dla dziennikarzy zarząd podsumował jej przebieg i obiecał efekty, ale nie zdradził poniesionych nakładów inwestycyjnych.
W 2011 roku Orange – jeszcze jako Telekomunikacja Polska – zapowiedziało w giełdowym komunikacie, że dzięki projektowi realizowanemu w kooperacji z T-Mobile Polska doinwestuje liczącą dziś 20 lat sieć i poprawi jej parametry.
Operatorzy utworzyli joint venture Networks!, a ta zaplanowała na ich rzecz jedną wspólną sieć liczącą nieco ponad 10 tys. masztów, na których wiszą dziś nadajniki telekomów.
Akcjonariuszom zarząd TP obiecał, że dzięki wspólnemu projektowi z T-Mobile do 2015 r. w kasie firmy zostanie 1 mld zł więcej, a potem oszczędności wyniosą 200 mln zł rocznie. Czy o takich kwotach można mówić – zarząd dopiero liczy.
Piotr Muszyński z zarządu Orange zapewniał: – Zlikwidowaliśmy (razem z T-Mobile) blisko 3 tys. stacji bazowych, co z jednej strony oznacza poprawę warunków środowiskowych, a z drugiej niższe koszty czynszów, utrzymania sieci i energii. Dzięki współpracy z T-Mobile zainwestowaliśmy w modernizację sieci mniej, niż gdybyśmy prowadzili projekt sami.