Rozpoznanie złoża w rejonie Cycowa na Lubelszczyźnie prowadzi PD Co, spółka zależna od australijskiego Prairie Mining. LW Bogdanka próbowała jednak otrzymać od razu koncesję wydobywczą, uznając że złoże na tym terenie zostało już wystarczająco rozpoznane przed laty. Resort środowiska odmówił jednak wydania jej takiej koncesji, uznając, że takie zezwolenie przekreślałoby sens geologiczny dalszego rozpoznawania kopaliny przez PD Co i mogłoby naruszyć prawa tej spółki. Bogdanka odwołała się od tej decyzji, wnioskując o ponowne rozpoznanie sprawy. Resort środowiska utrzymał jednak w mocy swoją wcześniejszą decyzję. Nie kończy to jednak sprawy.

- Decyzja Ministerstwa Środowiska jest według nas wadliwa, dlatego też nie składamy broni w walce o koncesję na obszar K-6-7. Zgodnie z naszymi wcześniejszymi deklaracjami, rozstrzygnięcie sporu znajdzie swój finał na drodze sądowej – zapowiada Zbigniew Stopa, prezes LW Bogdanka. Dodaje, też, że pozyskanie tej koncesji pozwoli spółce zagospodarować nowe, perspektywiczne obszary. - To także gwarancja, że złoża w tym sąsiadującym z Bogdanką i rozpoznanym już obszarze zostałyby wykorzystane w sposób najbardziej efektywny i racjonalny, co leży przecież w żywotnym interesie Skarbu Państwa. Nie sposób zgodzić się także z przesłanką odmowy udzielenia koncesji w postaci tzw. „interesu publicznego" – twierdzi Stopa.

Tymczasem PD Co deklaruje, że jeśli tylko wszystkie analizy ekonomiczne wypadną pozytywnie, wybuduje w tym miejscu kopalnię węgla za co najmniej 2,5 mld zł, w której zatrudnienie znajdzie 2 tys. osób. Prairie Mining w przyszłości nie wyklucza też debiutu na warszawskiej giełdzie.

Władze Bogdanki przekonują, że równolegle przygotowują dokumentacje koncesyjne na wydobycie w obszarach Ostrów i Orzechów, na które spółka posiada już koncesje rozpoznawcze. - Nasze obecne zasoby operatywne zapewniają żywotność kopalni do około 2034 r., jednak chcielibyśmy je co najmniej podwoić przed 2020 rokiem – podkreśla Stopa.