Reklama
Rozwiń

Brytyjczycy nie zablokowali sprzedaży RWE Dea

Brytyjczycy nie byli w stanie zablokować sprzedaży Rosjanom pól naftowych i gazowych znajdujących się na ich terytorium — między innymi Breagh na Morzu Północnym.

Publikacja: 02.03.2015 10:04

Brytyjczycy nie zablokowali sprzedaży RWE Dea

Foto: Bloomberg

Brytyjski Departament Energii i Zmian Klimatycznych przyznał, że nie może powstrzymać tej transakcji, jedynie co mu pozostało, to domagać się zmiany organu kontrolującego złoża , tak aby nie byli nim Rosjanie. Jednocześnie podkreślono, że brytyjski minister ds energii, Ed Davey oczekuje na nowe propozycje, które uspokoiłyby jego obawy związane z tą transakcją.

Niemiecki RWE, który robi teraz wszystko, żeby pozbyć się ogromnego długu sięgającego 29 mld euro. Dlatego zdecydował się na sprzedaż całej części części naftowo- gazowej RWE Dea . Najwyższą cenę 5 mld euro dawali Rosjanie. Kupującym jest zarejestrowana w Londynie firma L1 Energy należąca do rosyjskiego oligarchy Michaiła Fridmana i jego wspólników.

Brytyjczycy starali się zablokować tę transakcję motywując to obowiązującymi sankcjami nałożonymi na Rosję przez Unię Europejską. Zdaniem rządu brytyjskiego jest również bardzo prawdopodobne, że także sam Michaił Fridman oraz jego firma zostaną objęte kolejnymi sankcjami, co za tym idzie wstrzymane zostałoby wydobycie z brytyjskich pól, jakie dotychczas należały do RWE. Brytyjczycy domagali się także, aby złoża znajdujące się na ich terytorium zostały wyłączone z tej transakcji i sprzedane innemu właścicielowi.

Ale RWE pozostała nieubłagana. Niemcy twierdzą, że brytyjskie obawy nie wystarczą do tego, by mogli podejmować niezależne decyzje i nie powstrzymają ich od podpisania dokumentów w poniedziałek 2 marca. Ze swojej strony L1Energy zapewnił w ostatnią niedzielę 1 marca, że zamierza zakończyć temat w tym terminie. Rosjanie podkreślają jednocześnie, że wielokrotnie próbowali przekonać rząd Davida Camerona, że transakcja jest bezpieczna dla Wielkiej Brytanii. Teraz L1 Energy zapewnia również, że zamierza na kilka lat odseparować część brytyjską od reszty kupowanych od RWE aktywów i powierzyć ich monitorowanie holenderskiej fundacji. Rosjanie zapewniają również, że ich brytyjski biznes będzie nadzorowany jako oddzielna jednostka biznesowa. Przy tym widać, że Fridman poważnie obawia się zaostrzenia sankcji, które mogą uderzyć także i w niego. „ W takiej sytuacji — pisze L1- holenderska fundacja przejmie całkowitą kontrolę nad tą częścią, tak aby nie dotknęły jej unijne sankcje. Ze swojej strony RWE zapewnia, że gotowy jest odkupić od Rosjan sporny biznes, gdyby sankcje tak unijne, jak i wprowadzone przez Stany Zjednoczone rzeczywiście objęły Fridmana i L1.

Brytyjczyków to nie przekonuje, zresztą sprawa sprzedaży Rosjanom pól naftowo-gazowych na Morzu Północnym ciągnie się od wczesnej jesieni. Ze swojej strony Niemcy i Rosjanie podkreślali, że taka sytuacja powstrzymuje inwestycje w wysokości 450 mln dolarów w ciągu następnych 3 lat i to w biznes od którego ucieka teraz coraz więcej firm.

Dla Fridmana przejęcie naftowo-gazowego biznesu RWE, to szansa na zainwestowanie pieniędzy, jakie wycofał z rynku rosyjskiego po sprzedaży Rosniefti swoich udziałów w TNK-BP. Ciekawostką jest, że szefem brytyjskiej części miałby zostać były prezes BP, John Browne, który odszedł z tej funkcjo po skandalu obyczajowym w roku 2007.

Biznes
Linda Yaccarino rezygnuje z funkcji prezesa X po kontrowersjach z chatbotem
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Biznes
Rząd nie wyklucza wyłączenia X w Polsce przez skandaliczne wpisy Groka
Biznes
Norwegia wyrzuciła rosyjskich rybaków ze swoich wód. Stanowili zagrożenie
Biznes
Giełdowe spółki wolne od pozwów synów Zygmunta Solorza
Biznes
Polska bezbronna wobec dronów, negocjacje UE-USA, możliwe spadki cen mieszkań