Rząd Japonii ogłosił w czerwcu, że zamierza kupić 4 takie samoloty, które uzupełnią flotę czterech B767. Teraz rzeczniczka resortu obrony potwierdziła wydanie prośby o złożenie propozycji, ale nie potrafiła podać żadnych szczegółów ani odnieść się do decyzji Airbusa.
Firma europejska oświadczyła w komunikacie, że prośba o propozycje pozwala Japonii kupować cysterny zgodnie z mechanizmem sprzedaży sprzętu wojskowego zagranicę ustalonym przez rząd USA, a mechanizm ten przewiduje negocjowanie kontraktu bezpośrednio przez oba rządy. Ten mechanizm - stwierdzili Europejczycy - nie pozwala na uczciwe porównanie cen samolotu transportowego-cysterny MRTT na bazie A330 z podobnymi innych firm.
"Dział wojskowo-kosmiczny Airbusa ubolewa, że sposób w jaki sformułowano prośbę o propozycje zmusił go do konkluzji, iż byłoby niewłaściwe korzystanie z funduszy udziałowców i zasobów firmy do ubiegania się o ten kontrakt i w związku z tym nasza firma nie będzie ubiegać się o to" - głosi wyjaśnienie.
Boeing odesłał pytania o komentarz w tej sprawie do rządu USA i do japońskiego resortu obrony.
Japonia i Włochy są jedynymi krajami, które obecnie używają najnowsze samoloty-cysterny Boeinga B767. Lotnictwo wojskowe USA zamierza wydać 52 mld dolarów na zaprojektowanie i kupno 179 takich maszyn, które zastąpią obecną flotę KC-135. Amerykanie zrobili wszystko, aby wyrzucić Airbusa, który wygrał pierwszy przetarg na te samoloty.