Sytuacja państwowego KHW jest poważna. Z nieoficjalnych informacji wynika, że grupa z trudem wiąże koniec z końcem i cały czas szuka pieniędzy na bieżącą działalność, w tym wypłaty dla górników. Jak ustaliliśmy, z pomocą przyszła ostatnio kontrolowana przez Skarb Państwa poznańska Enea. Energetyczny koncern zapłacił przed terminem za zamówiony węgiel, dzięki czemu zasilił holdingową kasę gotówką. Wcześniej podobne rozwiązanie zastosowano w Kompanii Węglowej, która żywiła się przedpłatami od Polskiej Grupy Energetycznej.
Nie wykluczone, że na tym pomoc Enei dla KHW się nie skończy. Jak już informowaliśmy, z naszych źródeł wynika, że poznańska spółka jest zainteresowana zakupem akcji KHW, podobnie jak prywatnej Bogdanki.
– KHW szuka dla siebie inwestora – przyznał kilka dni temu Andrzej Czerwiński, minister skarbu. Sam zarząd węglowej spółki nie ukrywa, że liczy na wsparcie spółek energetycznych, które mogłyby objąć akcje w podwyższonym kapitale KHW. Musiałyby wyłożyć na ten cel co najmniej 0,5 mld zł.
Przykład kopalni Brzeszcze pokazuje, że chętnych do zakupu węglowych aktywów nie brakuje. Prawdopodobnie zainteresowanie nierentowną kopalnią wyrazili: kontrolowany przez Skarb Państwa Tauron, Węglokoks i chemiczny Synthos, należący do biznesmena Michała Sołowowa. Wcześniej mówiono też o czeskim koncernie EPH (właścicielu kopalni Silesia).
– Skoro prywatny inwestor jest skłonny przyjrzeć się Brzeszczom, które uważane były za najgorszą kopalnię Kompanii Węglowej, to niewykluczone, że będzie on też zainteresowany aktywami KHW – przekonuje Paweł Puchalski, analityk Domu Maklerskiego BZW BK.