Japonia wprowadza w życie program powrotu do energetyki jądrowej. Po uruchomieniu 11 sierpnia pierwszego reaktora elektrowni Sendai, dziś specjaliści firmy Kyushu Electric Power Co podłączyli drugi reaktor.
„Produkcja prądu przez drugi reaktor rozpocznie się 21 października; po tym czasie rozpoczniemy prace, które pozwolą stopniowo zwiększyć moc reaktora" - cytuje komunikat firmy agencja Prime. Pierwszy uruchomiony reaktor produkuje prąd od połowy września. Do katastrofy wiosną 2011 r. energetyka jądrowa produkowała w Japonii 30 proc. potrzebnego prądu. Po zniszczeniu przez wywołane trzęsieniem ziemi tsunami elektrowni w Fukushimie została wstrzymana praca wszystkich 43 reaktorów.
Japońskie władze deklarowały odejście od energetyki jądrowej. Jednak konieczność zakupów bardzo drogiego LNG spowodowała zmianę stanowiska. Od katastrofy koszty produkcji energii rosły. Japonia stała się największym importerem LNG (85 mln ton rocznie) i płaci zań blisko dwa razy więcej niż Europa i czterokrotnie więcej niż USA. Rocznie kraj wydaje na import surowców energetycznych o 30 mld dol. więcej niż przed katastrofą.
W 2013 r. za energetyką jądrową opowiedziało się 54 proc. ze 135 wielkich aglomeracji japońskich, w pobliżu których leżą elektrownie atomowe. Tylko 18 proc. było zdecydowanie przeciw. Za powrotem do energetyki jądrowej opowiedział się też wybrany w grudniu 2012 r. nowy premier Sindzo Edo. Poprzedni rząd obiecał w ciągu 30 lat odejść od atomu, zamykając lub znacznie ograniczając liczbę reaktorów.
Obecnie 20 reaktorów w 13 elektrowniach jądrowych przechodzi przegląd, pod kątem odpowiadania nowym, wprowadzonym w 2013 r., normom bezpieczeństwa.