We wtorek weszły w życie potężne, bo sięgające aż 25 proc., amerykańskie cła na towary sprowadzane z Kanady i Meksyku. Biały Dom podwyższył także o 10 pkt proc. taryfy na artykuły importowane z Chin. Decyzja Donalda Trumpa wstrząsnęła światowymi rynkami, przyczyniając się do spadków na większości giełd – z wyjątkiem rosyjskiej, gdzie zanotowano wzrost indeksów. Rozpętana na nowo wojna handlowa straszy też globalne koncerny, w tym amerykańskie.
Do karnych ceł nałożonych na największych partnerów handlowych USA odniósł się już między innymi Pfizer. W trakcie corocznej konferencji zdrowotnej organizowanej przez TD Cowen prezes giganta farmaceutycznego, Albert Bourla, został zapytany, jak decyzja Trumpa wpłynie na działalność koncernu.
Pfizer odpowiada na cła Donalda Trumpa. Rozważa powrót z produkcją leków do USA
Szef Pfizera przyznał, że choć obecnie większość leków firmy wytwarzana jest za granicą, to rozważa powrót z produkcją do Stanów Zjednoczonych. Na rodzimym rynku koncern posiada już 13 zakładów produkcyjnych, które – jak stwierdził prezes – „działają pełną parą”.
Czytaj więcej
Największy na świecie producent chipów, TSMC, chce zainwestować co najmniej 100 miliardów dolarów w rozwój amerykańskich fabryk mikroprocesorów. To efekt nacisków Trumpa na Tajwańczyków, by zwiększyli produkcję w Stanach.
— Mamy tu wszelkie potrzebne możliwości, a nasze fabryki cieszą się obecnie wysoką wydajnością. Nie jest tak, że stoją niewykorzystane, ale jeśli zajdzie taka potrzeba, będziemy próbować łagodzić skutki ceł, przenosząc produkcję z zagranicy do USA, w tych przypadkach, gdzie da się to zrobić szybko — wytłumaczył Albert Bourla, cytowany przez Business Insidera.