Reklama

Awantura w Radzie Dialogu Społecznego. Rząd zrobi krok w tył?

Strona społeczna zasiadająca w Radzie Dialogu Społecznego protestuje przeciwko trybowi zmian zgłoszonych do ustawy o RDS przez stronę rządową. – Trzeba zachować przyzwoitość – słyszymy od jej przedstawiciela.

Publikacja: 23.01.2025 05:07

Siedziba Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej przy ulicy Nowogrodzkiej w Warszawie

Siedziba Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej przy ulicy Nowogrodzkiej w Warszawie

Foto: PAP/Leszek Szymański

Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, na finiszu prac nad nowelizacją ustawy o RDS, zgłosiło niespodziewanie poprawki, które rozgniewały stronę społeczną Rady, czyli pracodawców i związkowców.

„Wszyscy ważymy tyle samo”

– Zmiany są konieczne, by Rada nie utraciła sterowności. A do tego to zmierza, bo liczba organizacji pracodawców, które chcą zasiadać w radzie, powiększa się ponad miarę – mówi „Rzeczpospolitej” Łukasz Bernatowicz, prezes Związku Pracodawców Business Centre Club. – Problem polega jednak na tym, że rząd jest jedną z trzech stron RDS, przy czym każda z tych stron ma tę samą wagę. To nie jest tak, że rząd jest nadzorcą Rady i może narzucać rozwiązania, jakie sobie wymyśli, bo nie po to jest Rada Dialogu Społecznego, żeby któraś ze stron była uprzywilejowana – tłumaczy.

Czytaj więcej

Biznes dość krytycznie ocenia rok rządu Donalda Tuska

Przekonuje, że zmiany powinny być dogadane z całą trójką. – Gospodarzem zmian musi być Rada. I Rada wypracowała pakiet zmian, które poszły do rządu. Przewidują one kryterium dodatkowe w postaci biegłego rewidenta, który zbada oświadczenie każdej organizacji o tym, że ma reprezentatywność, bo dziś nikt tego nie sprawdza. Ponadto weryfikowane byłoby to, czy członkowie organizacji płacą składki, bo bardzo łatwo pozyskać członków, jeśli to nic nie kosztuje – mówi Łukasz Bernatowicz.

Dodaje, że szefowa resortu rodziny, pracy i polityki społecznej przyjęła od strony społecznej wypracowany przez nią pakiet zmian i obiecała, że nabierze on kształtu legislacyjnego. – W ostatniej chwili ktoś jednak podpowiedział stronie rządowej, by wprowadzić do tego zmiany, które w efekcie trafiły do projektu ustawy. Bez uzgodnienia ze stroną społeczną – mówi szef Związku Pracodawców BCC. – Tak być nie może. Jedna strona nie może narzucać dwóm pozostałym swoich nieuzgodnionych z pozostałymi zmian – przekonuje.

Reklama
Reklama

Opowiada, że na ostatnim posiedzeniu prezydium Rady wywiązała się awantura. Suma summarum powstanie zespół, który będzie nadal pracował nad zmianami w ustawie o RDS. – Jesteśmy gotowi na zmiany. Co więcej: uważamy, że są one potrzebne. Nie obawiamy się ich, bo przecież i tak będziemy największą organizacją pracodawców w Radzie. Chodzi jednak o zasady. Trzeba zachować przyzwoitość w tej sprawie – mówi prezes Bernatowicz.

To także problem związkowców

W podobnej sytuacji jak pracodawcy znaleźli się związkowcy. Liczba reprezentujących ich organizacji również miałaby być ograniczona do trzech. I również oni sprzeciwiają się zmianom narzuconym przez rząd.

Resort rodziny, pracy i polityki społecznej do chwili zamknięcia tego wydania gazety nie odpowiedział na nasze pytania w tej sprawie.

Biznes
Są pierwsze sukcesy deregulacji. Skorzystają wszyscy, nie tylko przedsiębiorcy
Biznes
Technologiczna odporność Europy. Jakie korzyści niesie program STEP
Biznes
Chiny kontra USA, konsumpcja napędza PKB, wymiana handlowa UE z Rosją
Biznes
Kielce: jak co roku centrum światowej debaty o obronności
Biznes
PKO BP czy Orlen? Która spółka jest warta więcej?
Reklama
Reklama