Rząd szykuje drastyczną podwyżkę akcyzy na wyroby tytoniowe. Od 2025 r. znacząco ma wzrosnąć akcyza m.in. na papierosy, tytoń do palenia oraz płyn do e-papierosów. Warsaw Enterprise Institute wskazuje, że instrumenty podatkowe często działają jak miecz obusieczny. W przypadku podniesienia akcyzy drastycznie wzrosną ceny wyrobów tytoniowych, ale nie oznacza to spadku liczby palaczy. Zdaniem WEI ci będą pozyskiwać tańsze wyroby z nielegalnych źródeł. Wzrost akcyzy na tytoń spowoduje więc zwiększenie szarej strefy. Nieprzewidywalność polskiego ustawodawcy spowoduje zaś spadek atrakcyjności inwestycyjnej naszego kraju.
Czytaj więcej
Ministerstwo Finansów chce mocnej podwyżki podatku akcyzowego na wyroby tytoniowe. Będziemy szukać wyrobów z nieoficjalnych źródeł, zapowiadają palacze.
O ile wzrosną ceny papierosów?
Ministerstwo Finansów przewiduje wzrost akcyzy na papierosy o 25 proc. w porównaniu do obowiązującego harmonogramu corocznych podwyżek. Zdrożeją również inne wyroby tytoniowe, bowiem rząd zapowiedział wzrost akcyzy na tytoń do palenia o 38 proc., 50 proc. na wyroby nowatorskie i aż 75 proc. podwyżki podatku na płyn do e-papierosów. Opodatkowane mają być również urządzenia do podgrzewania tytoniu. Paczka papierosów, która dziś kosztuje średnio 17 zł, w przyszłym roku będzie kosztować blisko 21 zł, a w 2027 r. ceny niektórych papierosów przekroczą 30 zł. Wzrosną także ceny popularnych dziś wyrobów do podgrzewania i e-papierosów. Wysokie ceny dla konsumentów to nie wszystko.
WEI zwraca uwagę, że rząd zaskoczył rynek, zrywając wcześniej obiecane plany podwyżek akcyzy. Jego zdaniem plany Ministerstwa Finansów budzą uzasadniony sprzeciw środowisk branżowych, ponieważ jeszcze w 2021 r. resort uzgodnił z producentami tzw. mapę drogową podwyżek akcyzy na wyroby tytoniowe. Wprowadzenie kalendarza podwyżek miało zwiększyć przewidywalność rynku dla legalnie działających podmiotów, które od lat borykały się z konkurencją ze strony szarej strefy. Podatek miał rosnąć co roku o 10 proc. do 2027 r. Tymczasem zaledwie po dwóch latach anulowano wszystkie ustalenia. Ministerstwo Finansów stwierdziło, że wyroby tytoniowe w Polsce są znacznie tańsze niż w większości innych krajów UE, a wraz ze wzrostem średniego wynagrodzenia w górę powinny iść ceny używek.
- Argument dotyczący niskich cen papierosów w naszym kraju nie do końca jest prawdziwy. Owszem koszt paczki często jest niższy niż w krajach zachodniej Europy, ale należy wziąć pod uwagę także przeciętne zarobki - mówi Piotr Palutkiewicz, wiceprezes Warsaw Enterprise Insitute. - Aby kupić jedną paczkę papierosów w Polsce trzeba przeznaczyć 11,8 proc. naszego dziennego dochodu rozporządzalnego. Więcej na papierosy muszą wydać jedynie mieszkańcy 8 krajów Unii m.in. Irlandii, Węgier, Słowacji Francji czy Finlandii. Papierosy są bardziej dostępne cenowo dla przeciętnego klienta w 17 krajach unijnych - zauważa.