W Polsce sytuacja w branży start-upowej może wydawać się wręcz dramatyczna, a powodów jest kilka. Przede wszystkim strumień pieniędzy od funduszy VC i aniołów biznesu wysechł. Skończył się też dotychczasowy horyzont finansowy (chodzi o Program Operacyjny Inteligentny Rozwój), a nowe środki z UE jeszcze nie płyną (FENG – Fundusze Europejskie dla Nowoczesnej Gospodarki). Eksperci zwracają uwagę, że do start-upów pierwsze pieniądze na innowacje trafią za pół roku.
Nadzieja w nowym rządzie
Pod względem inwestycji VC jesteśmy w grupie najsłabszych krajów Europy. Jak wynika z raportu Atomico, wyprzedzają nas choćby Austria, Finlandia, Estonia czy Portugalia. Gorzej od nas na kontynencie wypadają m.in. Grecja, Węgry czy ogarnięta wojną Ukraina. Analitycy nie pozostawiają złudzeń – koniunktura w branży start-upów nad Wisłą nie jest najlepsza. A porównanie lat 2018–2020 i 2021–2023 to potwierdza. Dane pokazują, że entuzjazm inwestorów mocno się skurczył i gorzej pod tym względem w Europie wypada tylko pięć rynków, np. Irlandia i W. Brytania. Co więcej, jesteśmy w europejskim ogonie pod względem liczby start-upów. Mamy ich mniej per capita niż Włosi, Czesi, Chorwaci czy Hiszpanie (wyprzedzamy tylko Słowaków, Rumunów, Greków oraz Ukraińców).
Czytaj więcej
Projekt 27-letniego Polaka zwyciężył w globalnym finale konkursu innowacji – James Dyson Award. Jak twierdzą eksperci, potencjał polskich wynalazków jest olbrzymi, ale tłumią go liczne bariery.
Pomimo spadków w napływie kapitału venture capital eksperci dostrzegają pozytywy. Maciej Ćwikiewicz, prezes PFR Ventures, twierdzi, iż – choć widać spowolnienie w porównaniu z latami 2020–2022 – polski rynek VC okazuje się być stabilny. Jak tłumaczy, łączna wartość inwestycji w każdym z trzech pełnych kwartałów br. wyniosła ok. 420–450 mln zł. – W sumie to blisko 1,3 mld zł, więcej niż w całym roku 2019 – zaznacza. – Równolegle widzimy, że wzrosła liczba rund A i B. To oznacza, że polskie innowacyjne spółki rozwijają się i pozyskują kapitał na ekspansję – kontynuuje. Według niego to dobry prognostyk dla całego ekosystemu. – I sygnał dla świata, że polskie start-upy wychodzą poza fazę zalążkową – dodaje Ćwikiewicz.